Od pewnego czasu pojawiają się opinie, że EBC po prostu uprawia fikcję, zapewniając, że dąży do realizacji celu inflacyjnego. Takiego zdania jest na przykład Joachim Fels, główny ekonomista w londyńskim oddziale nowojorskiego banku inwestycyjnego Morgan Stanley.
Potrzebna większa
elastyczność
Amerykański ekspert zwraca uwagę, że wzajemna zależność między tempem wzrostu gospodarczego a poziomem inflacji uległa dość zasadniczym zmianom. W takiej sytuacji EBC powinien o wiele bardziej elastycznie dostosowywać cel inflacyjny do ekonomicznych realiów. Frankfurcki bank centralny strefy euro w najbliższą niedzielę będzie obchodził 10. rocznicę utworzenia tej instytucji i wszystko wskazuje na to, że utrzymywany od samego początku 2-proc. cel inflacyjny staje się coraz bardziej nieuchwytny.
Szybko rozwijające się kraje Europy Wschodniej po przyjęciu euro będą na ten region przenosiły wysokie koszty tego wzrostu i to akurat w momencie, gdy strefa euro musi szukać sposobów wyjścia obronną ręką z zagrożenia ze strony gwałtownie rosnących cen surowców i żywności, napędzanych żywiołowym wzrostem popytu w najludniejszych państwach świata - Chinach i Indiach.