Udziałowcy Arcusa, uczestniczący w środowym zwyczajnym walnym zgromadzeniu akcjonariuszy, zdecydowali o zdjęciu z porządku obrad punktu dotyczącego emisji akcji serii C. 229 tys. papierów miało trafić po cenie równej nominałowi (0,1 zł) do inwestorów, którzy kupili w zeszłorocznej ofercie publicznej akcje serii B (płacili po 17 zł) i wciąż je posiadają.
Przedstawiciele giełdowej spółki podkreślali, że tanie akcje mają być bonusem dla udziałowców, którzy związali się z Arcusem na dłużej. Za każde 10 walorów serii B mieli dostać jeden papier serii C.
Ukłon w stronę nieobecnych
Leszek Koziorowski z kancelarii Gessel, który przewodniczył walnemu zgromadzeniu, tłumacząc zasadność zmiany porządku obrad przypomniał, że w ZWZA mogli uczestniczyć czynnie (tzn. wykonywać prawo głosu) jedynie właściciele akcji serii A. 5 mln papierów tej serii należy do Marka Czeredysa - założyciela spółki i szefa rady nadzorczej oraz jego syna Michała Czeredysa.
Posiadacze walorów serii B, ze względu na to, że nie są one dopuszczone do obrotu giełdowego (inwestorzy handlują jedynie PDA - prawami do akcji), nie mogli otrzymać świadectw depozytowych, które są niezbędne do czynnego uczestnictwa w walnym zgromadzeniu.