Ubiegłoroczna strata Narodowego Banku Polskiego wyniosła 7,8 mld zł - podał "Dziennik". W wydanym w piątek po południu oświadczeniu bank centralny potwierdził jedynie, że miał ujemny wynik. Zapowiedział, że kwota zostanie oficjalnie opublikowana dopiero po zatwierdzeniu sprawozdania NBP przez rząd. Możliwe, że będziemy musieli na to poczekać jeszcze kilka tygodni.
O tym, że bank centralny poniesie w 2007 roku stratę, "Parkiet" pisał jako pierwszy pół rok temu. Powodem straty jest aprecjacja złotego.
W ostatnim czasie nasza waluta należy do najmocniejszych na świecie. Od czerwca ubiegłego roku złoty zyskał wobec dolara 30 proc. Umocnił się również w stosunku do euro. Te dwie waluty stanowią największą część rezerw dewizowych banku centralnego. W efekcie rezerwy - niezależnie od tego, że rosną i przynoszą NBP dochody - w przeliczeniu na złote maleją. Właśnie to jest przyczyną pojawienia się księgowej straty banku.
"Dotychczas skutki aprecjacji złotego neutralizował rachunek rewaluacyjny walut obcych. To zabezpieczenie, likwidujące możliwość wystąpienia straty w latach 2004-2006, wyczerpało się w I kwartale 2007 roku. Obecnie efekty aprecjacji przekładają się na ujemny wynik finansowy, bez możliwości ich neutralizacji" - zakomunikował bank centralny. Dodał, że "zmniejszenie się rezerw walutowych NBP w wyrażeniu złotowym nie stanowi zagrożenia dla funkcjonowania rynków finansowych".
Rezerwa rewaluacyjna była za mała