Brytyjskie Stowarzyszenie Bankowców (BBA) nie będzie zmieniać sposobu liczenia stóp Libor, będących podstawą ustalania oprocentowania kredytów i instrumentów finansowych wartych 350 bilionów dolarów. BBA odpiera krytykę dotyczącą wiarygodności tych stóp.
Wiarygodność stóp Libor, określających koszt pożyczek w głównych walutach (dolar, funt, frank, jen i inne) udzielanych sobie nawzajem przez banki w Londynie została w ostatnich miesiącach mocno nadszarpnięta. Stopy Libor w wyniku kryzysu kredytowego wzrosły, ale pojawiły się wątpliwości, czy przypadkiem niektóre banki, mające wpływ na ich poziom, nie podają do BBA zaniżonych kosztów zaciąganych przez siebie pożyczek, starając się w ten sposób ukryć swoje problemy finansowe. Zasiał je m.in. Bank Rozrachunków Międzynarodowych z Bazylei.
Po sformułowaniu takich zarzutów BBA postanowiło dokonać przeglądu mechanizmu konstruowania Liboru. Zagroziło też bankom podającym nieprawdziwe dane, że zostaną wykluczone z grona jej członków.
Z dużej chmury spadł jednak mały deszcz. BBA poinformowało w piątek, że wzmocni nadzór nad Liborem. Jednak mechanizm liczenia stóp się nie zmieni, tak samo jak skład grup banków, których informacje są brane pod uwagę przy obliczaniu stóp dla każdej z walut.
Oznacza to, że Libor nadal będzie powstawać na bazie ankiety prowadzonej co rano przez BBA wśród banków, które informują o swoich kosztach kredytu dla 15 różnych okresów. Cztery skrajne wartości są następnie odrzucane, a z nich wyciąga się średnią. BBA ogłasza poziom stóp Libor o 11.30 w Londynie.