Orlen chce, aby kontrolowana przez niego spółka Unipetrol wypłaciła dywidendę nie tylko z zeszłorocznego zarobku, ale też z zysków, jakie osiągnęła w poprzednich latach. Taki punkt wprowadzono wczoraj do programu WZA czeskiego holdingu. Budżet Orlenu podratuje również dywidenda z innej spółki z grupy - Anwilu. Na wypłatę dla akcjonariuszy przeznaczono tu połowę zeszłorocznego zarobku. Obie firmy będą musiały w tej sytuacji zmodyfikować swoje wcześniejsze plany inwestycyjne.
Dawid Piekarz, rzecznik prasowy Orlenu - zarząd nie chce rozmawiać z prasą - zapewnia, że decyzje w sprawie wypłaty dywidend w spółkach córkach nie mają nic wspólnego z przegłosowaną kilka dni temu dywidendą w samym Orlenie. Tymczasem pieniądze na wypłatę dla akcjonariuszy płocki koncern będzie musiał pożyczyć w banku. Dodatkowo odsetek od takiego kredytu nie może odliczyć od podatku. Przez taką oto interpretację przepisów Orlen straci kilka milionów.