- Zagrożenie ze strony drożejących produktów rolnych i ropy naftowej jest obecnie znacznie istotniejsze dla światowej gospodarki, niż zaburzenia na rynkach finansowych - ocenia Hans Timmer, analityk z centrali Banku Światowego w Waszyngtonie.
Jego zdaniem, ostatnie podwojenie cen ropy jest znacznie bardziej niebezpieczne od poprzedniej podwyżki o zbliżonej skali, która jednak była rozło-żona w dłuższym czasie. - Nie ma bowiem perspektyw na znaczne zwiększenie wydobycia, a kraje OPEC je nawet zmniejszają - mówi Hans Timmer.
W piątek przedstawił raport dotyczący finansowania rozwoju globalnej gospodarki. Według dokumentu, wzrost światowego produktu krajowego brutto spowolni w 2008 r. do 2,7 proc. (z 3,7 proc. w zeszłym roku), natomiast kraje rozwijające się mają osiągnąć 6,5 proc. zwyżki, wobec rekordowego poziomu 7,8 proc. w 2007 r. To zdaniem ekspertów banku bardzo dobry wynik, szczególnie wobec nasilającej się presji inflacyjnej i zaburzeń na rynkach finansowych. Główne ryzyko dla naszego regionu stanowi niepewność finansowania zewnętrznego. W 2008 r. nie zmieni się natomiast bilans w rachunku bieżącym krajów regionu.
Znaczącą rolę we wzroście krajów rozwijających się odegrały banki zagraniczne - ich należności w stosunku do tych państw wynosiły w połowie 2007 r. 3,7 bln dolarów.
Polska gospodarka, mimo zagrożeń wskazanych przez analityków Banku Światowego, będzie się w tym roku rozwijać w tempie 5,7 proc. Natomiast w przyszłym roku PKB pójdzie w górę o 5,1 proc. Są to więc przewidywania bardziej optymistyczne od prognoz resor-