Stosunkiem głosów 150: 235 Sejm odrzucił wniosek PiS o wotum nieufności dla ministra finansów Jana Vincent-Rostowskiego. Ministra bronili posłowie koalicji. Postulat Prawa i Sprawiedliwości wsparli natomiast posłowie lewicy.
Choć wynik piątkowego głosowania był łatwy do przewidzenia (aby wniosek przeszedł, PiS potrzebował aż 231 mandatów), to debata, jaka wynikła przy okazji recenzowania prac szefa resortu, była zaskakująco burzliwa. Jana Vincent-Rostowskiego bronił premier Donald Tusk. Z kolei szefa MF krytykował m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Głównym argumentem Prawa i Sprawiedliwości za odwołaniem ministra była odmowa obniżenia akcyzy na drożejące paliwa. Jan Vincent-Rostowski zdecydowanie zaatakował opozycję. Tłumaczył, że obniżenie akcyzy zwiększy tylko marże producentów paliw. Wskazał na takie spółki, jak Rosnieft, Łukoil i Gazprom. - Próby redukcji podatku muszą się skończyć płaceniem wyższego haraczu producentom pierwotnym, czyli głównie krajom arabskim i Rosji - ostrzegał.
Szef MF skrytykował też prezesa Narodowego Banku Polskiego. - Prezes Skrzypek 9 na 10 razy głosował przeciwko podwyżce stóp, z czego 4 razy jego głos był decydujący. To opóźnienie miało fatalny skutek dla poziomu cen w Polsce - stwierdził. Jan Vincent-Rostowski dodał, że rezygnacja z zacieśnienia polityki monetarnej w 2007 r. spowodowała, że obecnie Rada Polityki Pieniężnej musi podnosić stopy do wyższego poziomu.
Minister finansów zarzucił PiS, że domaga się obniżek akcyzy, choć jego rządy doprowadziły do znaczącego wzrostu wydatków państwa. - Musimy rozbroić tę bombę budżetową pozostawioną przez poprzednią ekipę - tłumaczył.