Są jeszcze inne zachęty, obok dodatkowych 5 mln zł?
Tak, jest jeszcze druga z tych dwóch zasadniczych. KFK jako inwestor ustawia się drugi w kolejce po zwrot zainwestowanego kapitału. To znaczy, że, gdy projekt okaże się fiaskiem, pozwalamy inwestorom prywatnym jako pierwszym zgłosić się po swój kapitał. Być może my nawet nie zobaczymy swoich pieniędzy z powrotem. To samo dotyczy zysków - pierwsi zobaczą je inwestorzy prywatni, dopiero potem my.
A czy fakt, że KFK może dofinansowywać fundusze, które realizują projekty warte nie więcej niż 1,5 mln euro, nie zniechęci inwestorów?
Zależy kogo. Zarządzających funduszami - tak. Oni chcieliby przeprowadzać coraz większe transakcje. A ideą całego programu jest realizowanie małych projektów. Z perspektywy małych, rodzących się dopiero firm, do których kapitał z funduszy ostatecznie płynie, takie ograniczenie to zaleta.
Czy to przypadek, że w I konkursie wygrały fundusze, których prywatnymi inwestorami są spółki notowane na giełdzie?
To, że nasz potencjalny partner inwestycyjny jest notowany na parkiecie, zwiększa na pewno wiarygodność. Daje nam poczucie bezpieczeństwa. Ale ich zwycięstwo w konkursie wynikało raczej z jakości zespołu zarządzającego funduszem.
Ile funduszy stanęło do konkursu?
Wpłynęło pięć ofert.
To chyba nie jest dużo...
Tak, to jest mało. Ale - znowu - zależy, z której strony na to spojrzeć. Rzeczywiście, chcielibyśmy mieć bardziej spektakularny sukces i powiedzieć, że widać, że zapotrzebowanie na finansowanie KFK jest znacznie większe. Ale z drugiej strony, biorąc pod uwagę, że to był I konkurs i pierwszy raz KFK mogło być postrzegane jako instytucja rynkowa, a nie specyficzna agenda rządowa, to ta liczba wcale nie jest mała. Myślę, że liczba ofert była pochodną wolumenu środków, jakie byliśmy w stanie zainwestować. Niektórzy inwestorzy prywatni, z którymi rozmawialiśmy, wprost mówili, że taka suma jest dla nich zbyt mała i "nie ma sensu startować w konkursie". Ponadto niewłaściwy był czas, w którym rozegraliśmy I edycję konkursu. To były wakacje, kiedy zainteresowanie projektami jest z reguły mniejsze.
Kto nie zwyciężył w pierwszym konkursie?
Nie wiem, czy jest sens o tym opowiadać. My tak naprawdę nawet w tych aplikacjach, które nie przeszły konkursu, widzieliśmy pewną wartość. Jeżeli wyciągną wnioski z naszych wspólnych rozmów, jeżeli przemyślą swoją strategię, to nie mają zamkniętej drogi do KFK.
Czyli nie chodzi o to, że inwestorom funduszy, które nie zwyciężyły, zabrakło statusu spółki publicznej?
Nie, raczej nie. Choć może w pewnym sensie... Nie ma w kryteriach oceny aplikacji punktu "czy inwestor jest notowany na giełdzie". Ale ważny jest na przykład wolumen środków, jakimi dysponuje prywatny inwestor. I tutaj naturalne jest, że podmiot notowany na giełdzie może mieć ich więcej.
Nie boi się Pan, że to, że wygrały fundusze z giełdowymi inwestorami, zniechęci tych mniejszych do startu w II edycji konkursu?
Żałuję bardzo, że nie udało się sfinalizować tej trzeciej transakcji. To byłaby na to odpowiedź. Ten trzeci fundusz był stosunkowo nieduży. Kapitalizacja miała być rzędu 10 mln zł. Dodatkowo on miał inwestować tylko w jednym regionie - na Pomorzu.
Jakie lekcje dla organizowania II konkursu płyną z tego pierwszego? Odrobicie je? Jednej już nie odrabiacie - konkurs odbędzie się zapewne także w wakacje.
Skala konkursu będzie czterokrotnie większa - tym razem będziemy dysponować 200 mln zł. Myślę, że liczba aplikacji dzięki temu znacznie się zwiększy. Poza tym zmodyfikowaliśmy pewne zapisy. Okazało się bowiem, że nie wszystko, co nam wydawało się jasne, jeśli chodzi o wytyczne co do konstruowania oferty, było klarowne dla podmiotów składających aplikacje.
Ten budżet ekstra zwiększy się proporcjonalnie, czyli do 20 mln zł?
Tak, zachowamy te proporcje.
Ocenia Pan, że formuła konkursu się sprawdziła?
Oczywiście, możemy narzekać na to, że konkurs jest dość unikalną metodą naboru uczestników do funduszu. Ale to nie jest polski wymysł, w krajach zachodnich też tak się robi. Natomiast konkursu nie da się wykluczyć, bo jest wpisany w ustawę o KFK. Poza tym - formuła drugiego konkursu w niewielkim stopniu będzie odbiegała od pierwszego.
Dziękuję za rozmowę.
Na czym polega działalność KFK
KFK może udzielać finansowego wsparcia funduszom
typu venture capital, inwestującym w małe polskie przedsiębiorstwa, szczególnie innowacyjne lub prowadzące działalność badawczo- rozwojową. Planowany
udział KFK w strukturze wspieranego funduszu to nie więcej niż 50 proc. Pozostałą część funduszu finansują inwestorzy prywatni. KFK udziela wsparcia finansowego funduszowi wybranemu w drodze otwartego konkursu ofert. Pierwszy konkurs rozpoczął się w lipcu 2007 r. Zwycięzców wyłoniono w grudniu. Drugi konkurs planowany był na maj 2008 r. Niedawno okazało się, że został przesunięty. Na razie nie wiadomo, na kiedy. Prezes KFK Piotr Gębala ma nadzieję, że odbędzie się na przełomie czerwca i lipca.