Ceny aluminium spadały wczoraj trzeci dzień z rzędu. Podobnie wyglądała sytuacja na rynku miedzi. Taniały też inne metale przemysłowe, a także złoto. Działo się tak dlatego, że uczestnicy tego rynku spodziewali się spadku popytu w strefie euro spowodowanego z jednej strony umacnianiem się kursu dolara w stosunku do wspólnej waluty, a z drugiej coraz bardziej widocznymi oznakami spowolnienia tempa wzrostu gospodarczego w tym regionie. Ekonomiści są niemal przekonani co do tego, że największa w Europie niemiecka gospodarka w drugim kwartale skurczyła się.

Dolar przeżywa obecnie najdłuższy okres wzrostu w stosunku do euro od października 2006 r. Cena aluminium spadła o ponad 15 proc. w stosunku do lipcowego rekordu, a kurs dolara do euro umocnił się w tym okresie o 6,4 proc.

Popyt inwestorów na aluminium czy miedź spadł również dlatego, że tanieje ropa naftowa, co powoduje umarzanie jednostek funduszy inwestycyjnych opartych na indeksach surowcowych, w skład których wchodzą także te metale. Ceny aluminium spadają nie tylko na największych giełdach. Ale te spadki wymuszają też obniżki u poszczególnych producentów. Tak dzieje się na przykład w przypadku National Aluminium Co. Ten największy w Indiach państwowy producent tego metalu od poniedziałku obniżył jego cenę o 2,8 proc. Jest to już druga redukcja w tym miesiącu. 2 sierpnia Nalco obniżył swoją cenę aluminium o 2 proc.

Wczoraj po południu za tonę aluminium w kontraktach trzymiesięcznych płacono na Londyńskiej Giełdzie Metali 2808 USD, o 25 USD mniej niż na zamknięciu poprzedniego dnia. W miniony wtorek na zamknięciu sesji aluminium kosztowało w Londynie 2900 USD za tonę, a 7 lipca padł rekord ceny tego metalu na poziomie 3317 USD.