"Czwartkową sesję, ostatnią w tym tygodniu WIG20 rozpoczął od wzrostu wynoszącego 0,76% z poziomu 2.651 pkt. Podobny scenariusz obserwowaliśmy na innych europejskich parkietach, gdzie niemiecki DAX oraz francuski CAC40 zwyżkowały odpowiednio o 0,46% oraz 0,83%. Wsparciem dla europejskich indeksów okazały się spółki surowcowe, które rosły od początku notowań wraz ze wzrostami cen miedzi oraz ropy na światowych parkietach" - poinformował Marcin Stebakow, analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego.

W Warszawie miedziowy KGHM, który opublikował wyniki za 2Q wzrósł na otwarciu ok. 4%. Wzrosty surowców zniwelowały doniesienia z ujemnych zamknięć na Wall Street gdzie, DJIA stracił 0,9%, S&P500 zniżkował o 0,3%. "Spowodowane to było wyższymi od oczekiwań wskaźnikami wzrostu cen w imporcie i zapasów w firmach oraz ujemną dynamiką za lipiec, wykazaną przez sprzedaż detaliczną"- ocenił analityk.

Dzisiaj z kolei poznaliśmy dane na temat inflacji CPI w USA, która przyspieszyła w lipcu do 5,6% r/r z 5,0% w czerwcu. Do publikacji tych danych (godz.14.30) WIG20 poruszał się w trendzie horyzontalnym w pobliżu 2.650 pkt. "Jednakże tak silny wzrost cen w największej gospodarce świata musiał negatywnie wpłynąć na europejskie parkiety. Po tej publikacji w jednej chwili indeksy oddały całą zwyżkę opadając na 1-proc. minusy. WIG20 spadł do poziomu 2.604,5 pkt, które z oczywistych względów były sesyjnym minimum"- skomentował Stebakow.

Ostatecznie indeks WIG20 zakończył sesję na poziomie 2.620,53 pkt ze stratą 0,42%. WIG stracił 0,36% i osiągnął wartość 40.903,46 pkt. Obroty na rynku akcji wyniosły ponad 1 mld zł. (ISB)

maza/amo