- O praską giełdę będą się starać najwięksi światowi gracze - taki nagłówek pojawił się w piątek w czeskim dzienniku "Hospodarske Noviny".

Ta uznawana za źródło wiarygodnych informacji gazeta powołując się na Petera Koblica, prezesa praskiego parkietu, napisała, że zainteresowanie kupnem większościowego pakietu jego giełdy wyraziły m.in.: NYSE, Nasdaq, London Stock Exchange, Deutsche Boerse, hiszpańska giełda oraz austriacka Wiener Boerse. Wypowiedź Koblica zacytowały światowe agencje. Praska giełda zdementowała ją jednak twierdząc, że szef tej instytucji został błędnie zacytowany przez dziennikarzy "Hospodarskich Novin".

- Zaszło tutaj nieporozumienie. Pan prezes Koblic powiedział jedynie, że te parkiety powinny się zainteresować praską giełdą i mogą tego dokonać z racji środków, którymi dysponują. W gazecie zamiast tego napisano błędnie, że giełdy te wyraziły zainteresowanie zakupem - wyjaśnił w rozmowie z "Parkietem" Jiri Kovarik, rzecznik praskiej giełdy. Nie udzielił informacji o tym, kto jak dotąd złożył oferty nabycia akcji tego parkietu, twierdząc, że informacje te są poufne.

W sierpniu główni udziałowcy praskiej giełdy ogłosili, że chcą sprzedać jej pakiet większościowy, wynoszący nawet do 90 proc. akcji. Jak dotąd chęć złożenia oferty kupna tych udziałów wyraziły: warszawska Giełda Papierów Wartościowych, Nasdaq- OMX oraz Wiener Boerse.