"Tendencja umacniania złotego wyraźnie wyhamowała i potrzebny jest kolejny impuls, by polska waluta wyszła z ukształtowanego ostatnio trendu bocznego. Takim może być komunikat po dzisiejszym posiedzeniu RPP,wskazujący między innymi jak Rada interpretuje ostatnie mało korzystne dane oraz na ile zapowiedzi o przyjęciu euro mogą ją skłonić do decyzji o bardziej restrykcyjnej polityce pieniężnej" - powiedział analityk Raiffeisen Bank Polska Marcin Grotek.
Jego zdaniem, jeśli nie pojawią się zaskakujące informacje z rynków bazowych, złoty będzie w środę przebywał w wąskim przedziale 3,28-3,33 za euro. A tego raczej trudno się spodziewać, bowiem niepewność co do planu wyjścia z kryzysu finansowego poprzez powołanie instytucji mającej skupować "złe aktywa" od banków, została - wydaje się - zdyskontowana.
"Obecnie czekamy na konkrety wierząc jednocześnie, że zapowiedzi szybkiego wprowadzenia regulacji znajdą potwierdzenie w rzeczywistości. Dolar wzmacniał się wczoraj lekko na rynkach światowych, ale do czasu przyjęcia planu ratunkowego dla instytucji finansowych powinien zostać pod presją i dziś będzie przebywał w przedziale 2,22-2,26 zł" - szacuje Grotek.
W środę ok. godz. 09:55 za jedno euro płacono średnio 3,3131 zł a za dolara 2,2597 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,4661.
We wtorek ok. godz. 17:30 za jedno euro płacono średnio 3,3007 zł a za dolara 2,2461 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,4695. Rano, ok. godz. 10:00 średnia cena euro wynosiła 3,2894 zł, a dolara 2,2306 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,4749. (ISB)