to ciekawie wygląda sytuacja na wykresie Wig wig.gif Tu także spadek
zbliżył linię wykresu do linii trendu opartej o poprzednie ważne dołki. Z
tego by wynikało, że poziom 23500 pkt. powinien zatrzymać przecenę. Być
może zatrzyma, co nie znaczy, że trzeba od razu, gdy indeks osiągnie tę
wartość, kłaść na spółkach zlecenia kupna. Nadal należy pamiętać, że z
ewentualnym kupnem warto poczekać na odpowiednie sygnały.
Oczekiwanie z kupnem do pojawienia się sygnałów dotyczy oczywiście graczy
indywidualnych, którzy są w stanie w krótkiej chwili osiągnąć zamierzony
poziom zaangażowania na rynku. W przypadku funduszy jest to utrudnione. Od
jakiegoś czasu widać pewne oznaki zainteresowania rynkiem, ale na razie
generowany popyt jest zbyt mały, by wpłynąć na poziom cen. Nie wykluczone,
że te zakupy z premedytacją czynione są spokojnie i bez hałasu. Rosnąca
liczba otwartych pozycji także wskazuje na to, że część graczy zabezpiecza
się przed możliwością wzrostu cen akcji. Rynek spadać w nieskończoność nie
będzie. Nikt nie wie, kiedy pojawi się odbicie. Końcówka piątkowych
notowań wskazuje na to, że czyha na taką okazję wielu inwestorów. To może
sprawiać, że ceny jeszcze spadną, ale po takim strząśnięciu odbicie może
być bardzo dynamiczne. Wzrost cen o blisko 10 proc. w trakcie jednej sesji
nie będzie zaskakujący. Wje mieć.
Długie pozycje na rynku terminowym umożliwią skorzystanie z owoców wzrostu
cen jeszcze przed faktycznym zakupem papierów. Gra jest warta świeczki,
gdyż odbicie może być faktycznie całkiem spore. Szybkie dojście do okolic
2000 pkt. mnie by nie zaskoczyło, a cała korekta może nawet sięgnąć 2400
pkt., choć tu już trzeba się liczyć z czasem liczonym w tygodniach, jeśli
nie miesiącach. Wspomniany poziom 2400 pkt. będzie realny do osiągnięcia,
jeśli ceny odbiją od obecnego, lub bliskiego mu dołka. Gdyby jednak rynek
zjechał np. do 1150-1200 pkt. to osiągnięcie 2400 pkt. byłoby już trudne,
a poziomem granicznym dla korekty mogłoby być 2000 pkt.
Po tak dynamicznej przecenie, jaka miała ostatnio miejsce, trzeba się
liczyć z tym, że pierwsza faza wzrostu będzie równie szybka. Później
nastroje trochę ostygną, by rozpocząć drugą, już spokojniejszą fazę
zwyżki. Jeśli taki scenariusz się sprawdzi, można oczekiwać, że obecnie
otwierane długie pozycje na rynku terminowym, będą z czasem zamieniane na
akcje, a więc prawdopodobnie będziemy świadkami wzrostu cen przy spadku
LOP. Spadek LOP będzie się także wiązał z zamykaniem pozycji przez graczy
średnioterminowych, którzy do tej pory trzymali się kurczowo krótkiej
strony rynku. W ostatnim czasie nie jest to wcale takie łatwe. Tendencja
niby jest wyraźna, a zmiany ceny dynamiczne zapewniające znaczne zyski, to
jednak obawa niedźwiedzi związania z możliwością pojawienia się mocnej
wzrostowej korekty stale narasta. No, ale kto powiedział, że obecność na
rynku jest lekka łatwa i przyjemna?
Dynamiczny ruch cen i towarzyszący mu szybki spadek LOP to scenariusz
wynikający także z obserwowanego ostatnio wygasania aktywności przy
rosnącym zaangażowaniu kapitału. Coraz więcej graczy jest pewnych swego,
ale część z nich (połowa pozycji) jest w błędzie, z którego będzie musiała
się wycofać, gdy rynek pójdzie nie po jej myśli. Przy niskiej aktywności
może się to przerodzić w efekt wąskiego gardła. Tym bardziej, że gdy
pojawi się wspomniana wyczekiwana korekta, można spodziewać się mniejszej
presji podaży. W efekcie ruch cen nie będzie raczej spokojny i delikatny,
ale błyskawiczny. Obecnie posiadacze krótkich pozycji tylko się
przyglądają licząc kolejne zyski. Należy pamiętać, że nie wszystkie
pozostaną w kieszeni, bo pozycja nie zostanie zamknięta na samym minimum.
Obecnie poziomem, który skłaniałby do wyjścia z rynku to okolice
lokalnego szczytu na 1900 pkt. To się jednak może zmienić, gdyby rynek
zszedł jeszcze niżej, bo być może pojawiłaby się jakaś formacja wsparcia.
Przyznam jednak, że nie za bardzo liczę na pojawianie się takowej, gdyż
przypuszczam, że odbicie zacznie się nagle zaskakując swoją obecnością
rynek. To też jest jeden z czynników, który będzie wzmagał ruch cen.
Niezależnie od tego, po pojawieniu się wspomnianej korekty, przyjdzie czas
ponownego spadku, który przybliży nas ponownie do okolic minimów. Wtedy
dopiero okaże się, czy była to tylko korekty, czy też początek nowej
tendencji wzrostowej.
Kamil Jaros