Chrysler zmniejszy zatrudnienie o 25 proc., czyli o 4,3 tysiąca etatów, przystosowując się w ten sposób do spadającej sprzedaży samochodów.
Redukcja zatrudnienia ma rozpocząć się w przyszłym miesiącu i potrwa do końca przyszłego roku. Towarzyszyć jej będą zmiany organizacyjne i restrukturyzujące firmę.
Chrysler, który jest numerem trzy na rynku motoryzacyjnym w USA, w tym roku zanotował aż 25-proc. spadek sprzedaży samochodów, większy niż konkurencja. Miał niezbyt dopasowaną ofertę do wymagań rynku - koncentrował się na sprzedaży dużych paliwożernych pojazdów, których w USA najpierw nikt nie chciał ze względu na wysokie zużycie paliw, a teraz, gdy benzyna staniała, ze względu na wysoki koszt zakupu. Najpopularniejsze niezmiennie są małe samochody.
Chrysler na zmiany zapotrzebowania zareagował, ogłaszając zamknięcie jednej z fabryk produkujących auta sportowo-terenowe, a także eliminując jedną zmianę w fabryce Jeepa.
Niezależnie od decyzji Chryslera, według anonimowych źródeł, wciąż toczą się rozmowy jego właściciela, funduszu Cerberus, z General Motors na temat połączenia obu koncernów.