Ubezpieczenie cargo (z ang. - towar, ładunek) jest ubezpieczeniem mienia w transporcie krajowym i międzynarodowym. Mają je w swojej ofercie największe towarzystwa majątkowe, jak PZU, Warta czy Allianz. - Dzięki niemu można zabezpieczyć majątek przewożony zarówno lądem, jak i wodą czy drogą powietrzną. W zależności od zakresu może chronić przed stratami w przypadku kradzieży towaru, jak i nawet zniszczenia go przez naturalne kataklizmy - mówi Danuta Ziółkowska z departamentu zarządzania produktami korporacyjnymi Warty.
Warto, nie warto?
Czy kupno ubezpieczenia cargo opłaca się odbiorcom towaru? - Nie warto oszczędzać na ubezpieczeniu ładunku, bo nie każdy przewoźnik jest w stanie zrekompensować w całości ewentualną szkodę. Nie w każdym też przypadku przewoźnik będzie ponosił odpowiedzialność - przypomina Ziółkowska. Prawo przewozowe mówi, że przewoźnik nie ponosi odpowiedzialności za zniszczenie towaru, jeśli nastąpiło ono "z przyczyn niewywołanych winą przewoźnika albo wskutek siły wyższej".
Poza tym odpowiedzialność przewoźnika jest limitowana na podstawie różnych konwencji międzynarodowych. Oznacza to, że określony jest górny pułap kwoty (zależy od środka transportu), jaką może on zapłacić za kilogram utraconego ładunku. Wiadomo jednak, że często transportowane są rzeczy niezbyt ciężkie, ale za to wartościowe, np. elektronika.
Co na to przewoźnicy? Tadeusz Wilk, dyrektor departamentu transportu w Zrzeszeniu Międzynarodowych Przewoźników Drogowych, nie ma żadnych wątpliwości, że kupno cargo opłaca się. - Każdy przewóz towaru jest narażony na najróżniejsze niebezpieczeństwa. One często zależą także od rodzaju przewożonego ładunku - mówi.