Polska scheda po Lehmanie będzie sprzedana w tym roku

Kto przejmie wierzytelności o nominalnej wartości ponad 3 mld zł? Na tyle opiewają długi polskich firm, które skupił amerykański bank - zanim zbankrutował

Aktualizacja: 27.02.2017 05:31 Publikacja: 31.10.2008 04:07

Lehman Brothers był w ostatnich latach najaktywniejszym graczem na polskim rynku wierzytelności - wynika z informacji "Parkietu". Za ogromne kwoty kupował długi firm od polskich banków. Ich windykację zlecał spółce Kruk. Jego upadek spowoduje rewolucję - twierdzą uczestnicy tego rynku.

Po cichu rozpoczyna się już wyścig o przejęcie wierzytelności od Lehmana. Ich sprzedażą zajmie się, jak wynika z naszych informacji, PricewaterhouseCoopers (PwC). Dotyczy to zresztą nie tylko polskich aktywów, ale całego portfela europejskich wierzytelności, którego wartość może sięgać nawet kilkudziesięciu miliardów euro.

Dominacja Lehmana

Od 2006 r. amerykański bank inwestycyjny, którego spektakularne bankructwo we wrześniu tego roku stało się katalizatorem kryzysu finansowego na świecie, był najaktywniejszym graczem na rynku wierzytelności przejmowanych od banków. Z dokumentów, do których dotarł "Parkiet", wynika, że Lehman wygrał w ostatnich latach większość dużych przetargów na kupno długów. W 2006 r. kupił wierzytelności korporacyjne od BGŻ o wartości nominalnej 734 mln zł, rok później od Banku Millennium (619 mln zł) i znów od BGŻ (580 mln zł). W tym roku przejął wierzytelności (1,1 mld zł) od ING. - Ostatnią transakcję sekurytyzacyjną zrobiliśmy pod koniec 2007 r. z tym nieszczęśnikiem, który nazywał się Lehman Brothers. Nie mieliśmy kłopotów z rozliczeniem - powiedział w czwartek Jacek Bartkiewicz, prezes BGŻ.

Jeszcze dzień przed swoim upadkiem Lehman przymierzał się do kupna wierzytelności od banku Pekao o wartości 3 mld zł. Wcześniej wierzytelności te miała kupić firma Pirelli Pekao Real Estate, ale wskazała na Lehmana jako nabywcę. Ostatecznie jednak Amerykanie nie kupili tych długów. Nabyły je według niepotwierdzonych informacji Bank of America i firma Varde Partners. Prawdopodobnie Lehman Brothers w ostatnich dwóch latach kupował również inne wierzytelności od banków (m.in. BZ WBK, BRE Banku, BWE), a ich wartość nominalna przekroczyła 1 mld zł. Tych informacji nie udało nam się potwierdzić.

Specjaliści od skupowania długów mówią, że Lehman kupował dużo i często po zawyżonych cenach. Uznawano go za agresywnego gracza.

Kto kupi dług?

Co dalej z wierzytelnościami należącymi do Lehman Brothers? To zależy od amerykańskiego zarządcy banku inwestycyjnego. - W przyrodzie nic nie ginie. Z pewnością trafią do nowego właściciela - twierdzi Krzysztof Borusowski, prezes firmy Best, jednego z największych windykatorów w Polsce. - Czas pokaże, na pewno ustawi się kolejka chętnych po te aktywa. Na razie jest cisza przed burzą. Upadek Lehmana zmieni, jak sądzę, całkowicie rynek wierzytelności w Polsce. Zresztą ten rynek już się zmienia: nie będzie aukcji o ogromnej wartości. Apetyt na ryzyko wyraźnie zmalał - twierdzi Andrzej Roter, prezes Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce.

Także zdaniem globalnych graczy rynek po spektakularnym upadku amerykańskiego banku mocno się zmieni. - W obecnych warunkach inwestorzy są już mniej zainteresowani kupowaniem długów. Dodatkowe ryzyko stanowi groźba spowolnienia gospodarki. Skupowanie kredytów to nasz podstawowy biznes, więc my będziemy nadal to robić, choć decyzje podejmować będziemy ostrożnie. Specjalizujemy się raczej w długu konsumenckim, ale skupujemy też korporacyjny - mówi Maria Grecna, odpowiedzialna za rynek środkowoeuropejski w firmie Varde Partners, jednej z największych na świecie w tej branży. Jej zdaniem, Polska jest z natury rynkiem mniej atrakcyjnym. Długi są tu niższej jakości niż na Zachodzie, trudniejsze do zbadania, bariery wejścia wyższe, a ustawodawstwo skomplikowane. - W teorii zniknięcie z polskiego rynku gracza takiego jak Lehman Brothers czyni konkurowanie na nim łatwiejszym. Ale w praktyce wymienione przeszkody, które stoją przed potencjalnymi nowymi inwestorami, nie maleją. Jeśli chodzi o dług należący do Lehmana, to rzeczywiście stanowi on pewną okazję inwestycyjną, ale przeprowadzenie właściwego jego badania, due diligence zabrałoby dużo czasu - dodaje Maria Grecna. - Na skalę europejską polski portfel Lehmana jest zresztą bardzo mały, jego wartość nie przekracza 600-700 mln zł (nominalna wartość samego długu to ponad 3 mld zł). To, do kogo on trafi, zależeć będzie od zarządcy likwidacyjnego. Zapewne będzie on chciał sprzedać wszystkie wierzytelności całej grupy razem. W takim wypadku część polska będzie jedynie niewiele znaczącym dodatkiem - konkluduje M. Grecna.

Ma ona nadzieję, że w obecnych warunkach banki będą obniżały ceny sprzedawanego długu, bo jest to ważne dla podtrzymania ich działalności kredytowej. - Banki muszą wykazać więcej dyscypliny w oczyszczaniu swoich bilansów - mówi Grecna. - Oczywiście, to byłoby rozsądne, gdyby likwidator Lehmana zebrał cały europejski portfel i sprzedał go w jednej olbrzymiej transakcji. Jest jednak inna opcja: podział na kilkanaście portfeli krajowych i sprzedaż w kawałkach. W takim przypadku Kruk byłby zainteresowany kupnem tych wierzytelności, o ile oczekiwania cenowe będą realistyczne - twierdzi Piotr Krupa, prezes firmy Kruk. W transakcji wspomagałaby Kruka firma Enterprise Investors, która poprzez swoje fundusze jest akcjonariuszem spółki windykacyjnej. - Na razie jest jeszcze za wcześnie, żeby mówić o szczegółach - ucina Dariusz Prończuk, partner zarządzający w Enterprise Investors. Dla Kruka jest bardzo istotne, żeby mieć wpływ na to, co się stanie z polskimi wierzytelnościami Lehmana. W przypadku gdy kupi je na przykład Bank of America, Kruk straci obsługę windykacyjną tych długów na rzecz prawdopodobnie innej firmy windykacyjnej - EGB.

PwC zadba o sprzedaż?

Jak wynika z naszych informacji, transakcje sprzedaży długów przygotuje PricewaterhouseCoopers (PwC). - Mogę powiedzieć tylko tyle, że trwają przygotowania do tych transakcji. A my rzeczywiście mamy się tym zająć. Koncepcja zmierza ku temu, żeby wierzytelności były sprzedawane w kilkunastu transakcjach. Każdy kraj będzie obsługiwany osobno. Wiem, że jest bardzo duże zainteresowanie tymi długami. Mamy doświadczenie w realizacji tego typu transakcji. W ostatnich latach organizowaliśmy zbycie kilku dużych portfeli - twierdzi Jacek Socha, partner i wiceprezes środkowoeuropejskiego oddziału PwC. Z naszych informacji wynika, że nabyciem długów są zainteresowane Bank of America i Varde Partners. - Nie komentuję - powiedział nam Krzysztof Matela z firmy EGB, która zajmuje się windykacją wierzytelności Bank of America w Polsce. Co na to Varde? - Nie mogę powiedzieć, czy jesteśmy zainteresowani tymi aktywami - twierdzi Maria Grecna.

Niewykluczone, że część wierzytelności będzie chciał kupić Carvall, finansowe ramię spożywczego giganta - firmy Cargill. Carvall jest istotnym graczem na polskim rynku wierzytelności. Philip Marker z duńskiej siedziby Carvalla, który jest odpowiedzialny za operacje na polskim rynku długów, odmówił komentarza. Z naszych informacji wynika też, że europejskimi wierzytelnościami Lehmana jest zainteresowany również Deutsche Bank oraz kilka dużych globalnych funduszy hedgingowych. - Oczekiwania są takie, że uda się przejąć te długi za 50-75 proc. ceny, jaką zapłacili Amerykanie. To będzie łakomy kąsek, na który wielu ma ochotę. Wszystkie transakcje zostaną dopięte do końca roku - twierdzi nasz rozmówca z jednego z funduszy hedgingowych z Wielkiej Brytanii.

Co dalej z Bisonem

Polskie wierzytelności należące do Lehman Brothers zostały ulokowane w funduszach sekurytyzacyjnych. Jak dowiedział się "Parkiet", jednym z nich jest zamknięty fundusz Bison zarządzany przez Copernicus TFI.

- Nie mogę zaprzeczyć ani potwierdzić tej informacji. Zawirowania wokół Lehmana nie powinny jednak w żaden sposób wpłynąć na zarządzanie funduszem - twierdzi Joanna Andryszczak-Lewandowska, wiceprezes Copernicus TFI. Wartość aktywów, jakie zgromadził Copernicus w funduszach sekurytyzacyjnych, przede wszystkim właśnie w Bisonie, przekracza 550 mln zł. Z naszych informacji wynika, że są to prawie wyłącznie wierzytelności kupowane przez Lehmana. Gdyby wierzytelności zostały sprzedane, zmieniłby się tylko właściciel certyfikatów funduszu - raczej na pewno nie doszłoby do jego likwidacji.

Rynek wierzytelności

w Polsce

Rynek wierzytelności i windykacji w Polsce rozwija się bardzo dynamicznie, owiany jest jednak tajemnicą, głównie ze względu na zły odbiór społeczny. Nie są znane precyzyjne liczby dotyczące wartości wierzytelności w obrocie. Wierzytelności sprzedawane są przede wszystkim przez banki na specjalnych aukcjach. W ubiegłym roku wartość nominalna

sprzedawanego w ten sposób długu wyniosła 2,7 mld zł.

W tym roku jest to już 7,7 mld zł. Banki sprzedają wierzytelności konsumenckie, tak zwany detal, czyli długi osób fizycznych oraz korporacyjne, czyli długi spółek wobec banków. Innych wierzytelności nie zbywano na bankowych aukcjach. Były to długi klientów spółek telekomunikacyjnych, energetycznych czy też wodociągowych.

Wartość sprzedaży takich długów w tym i ubiegłym

roku to 1,2 mld zł. Ponadto

ukształtował się rynek handlu długami szpitali.

Brak jest danych, ile takich wierzytelności zostało

sprzedanych, prawdopodobnie są to kwoty rzędu

minimum kilkuset milionów złotych.

BRE Bank odpisał 15 mln zł

na Lehman Brothers

BRE Bank musiał zrobić odpisy w wysokości 15 mln zł z tytułu depozytu zabezpieczającego złożonego przed wieloma laty w banku inwestycyjnym Lehman Brothers - mówi "Parkietowi" jeden z analityków. Bank nie zamieścił jednak tej informacji w raporcie kwartalnym, który opublikował w czwartek. Nie wiadomo także, czy uda mu się odzyskać pieniądze, a jeśli tak, to ile. - Wydaje się, że w tym wypadku zawiódł system księgowy BRE Banku i w rachunkach Lehmana nie było widać tej kwoty - wskazuje anonimowo jeden z ekspertów.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy