Niespełna 5 mln zł netto zarobiła grupa Tety do końca września. Rok wcześniej zarobek wynosił 4,1 mln zł. W samym III kwartale zysk sięgnął 1,87 mln zł wobec 1,97 mln zł w analogicznym okresie 2007 roku.
Kredyt ciąży
- Jesteśmy zadowoleni z wyników poprzedniego kwartału. Spadek rentowności to konsekwencja ponoszenia sporych kosztów finansowych związanych z obsługą kredytu zaciągniętego wiosną na zakup VT-Softu - powiedział Jerzy Krawczyk, prezes wrocławskiej spółki produkującej oprogramowanie do zarządzania przed-
siębiorstwem (ERP) i zasobami ludzkimi (HR). Zwrócił uwagę, że na poziomie operacyjnym zarobek Tety w III kwartale sięgnął 2,85 mln zł wobec 2,48 mln zł rok temu. Narastająco wynosi już 8 mln zł. Rok temu było to 5,4 mln zł.
Całkiem nieźle Teta radziła sobie również ze sprzedażą produktów. W III kwartale przychody wyniosły 22,2 mln zł i były o 10 mln zł wyższe niż rok temu. Po dziewięciu miesiącach wynoszą 56,9 mln zł wobec 38 mln zł. To oznacza, że plan roczny został wykonany w 56,9 proc. W przypadku zysku netto jest to jednak zaledwie 32,4 proc. Mimo to Krawczyk jest przekonany, że Teta zrealizuje prognozę. - Patrząc na stan portfela i negocjowane jeszcze umowy, uważam, że nie powinniśmy mieć z tym kłopotów - oznajmił. Zapowiedział, że w 2009 r. spółka powinna organicznie rozwijać się w co najmniej kilkunastoprocentowym tempie. Rentowność netto będzie porównywalna z planowaną na ten rok. - Na razie nie widzimy oznak spowolnienia. Klienci chętnie zamawiają nasze aplikacje - tłumaczył.