3165 pkt – takiego poziomu indeksu WIG20 spodziewają się analitycy domu maklerskiego na koniec tego roku w ogłoszonej właśnie strategii inwestycyjnej. 15-proc. wzrost cen akcji powoli staje się konsensusem prognoz rynkowych (podobną dynamikę zakłada m.in. Dom Inwestycyjny BRE Banku). Lepszej koniunktury na GPW (i wzrostów rzędu 25 proc.) oczekują analitycy Domu Maklerskiego Banku Zachodniego WBK.
Zdaniem analityków ING Securities, zwyżki na giełdzie są możliwe dzięki lepszym wynikom spółek korzystających z coraz szybszego tempa rozwoju gospodarki, jak także dzięki napływom środków z akcyjnych TFI. Czynnikami osłabiającymi wzrosty mogą być coraz mniejsze wpływy do funduszy zagranicznych inwestujących w emerging markets, bolesne reformy fiskalne w Hiszpanii a także mniejsze zakupy funduszy emerytalnych.
Analitycy ING Securities szacują, że w wyniku cięcia składek emerytalnych wydatki OFE na zakup akcji spadną w tym roku o 41 proc., do 8,8 mld zł, a alokacja w akcje wyniesie 38,2 proc. (36,2 proc. to poziom z końca 2010 r.). W 2012 r. – pierwszym, w którym niższe składki obowiązywać mają przez pełne 12 m-cy – nowe inwestycje funduszy sięgnąć mają 7,7 proc. (ING Securities zakłada alokację rzędu 40,2 proc.).
Zdaniem ekspertów domu maklerskiego, najbardziej perspektywicznymi spółkami będą te z sektora bankowego, wydobywczego, IT i mediów. ING Securities zaleca z kolei niedoważanie branż: chemicznej, budowlanej i rafineryjnej. W pierwszym przypadku analitycy zauważają, że ostatnie pokaźne wzrosty kursów były zbyt wysokie, aby oczekiwać dalszej poprawy związanej z boomem na nawozy. „Wzrost cen surowców takich jak gaz ziemny, fosforyty czy saletra potasowa może powstrzymać Police i Puławy przed osiągnięciem średniej cyklicznej rentowności w 2011 r.” – czytamy w dokumencie.