[[email protected]][email protected][/mail]
Dziś wypada siódma rocznica tzw. afery 100 sekund na warszawskiej giełdzie. Wszystko wskazuje, że wkrótce Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia zacznie wreszcie przesłuchiwać świadków. Pierwszą rozprawę, po odrzuceniu przez sąd wniosku obrońców o umorzenie sprawy, zaplanowano na 18 marca.
[srodtytul]Zyski jednych, straty innych[/srodtytul]
Sprawa dotyczy dużego zlecenia sprzedaży kontraktu na WIG20, jakie wyszło z Domu Maklerskiego PKO BP i wstrząsnęło rynkiem, doprowadzając do przeceny instrumentu. Prokuratura ustaliła, że działania pracownika brokera nie były błędem, ale świadomą manipulacją kursem, na której zarobił Arkadiusz O. – transferując zarobione 2,3 mln zł na konta spółki Cagliari, zarejestrowanej na Wyspach Dziewiczych.
Straty DM PKO BP na tym zleceniu to około 4 mln zł. Oprócz brokera, realne koszty poniosło około 300 inwestorów, w przypadku których ponad 7-proc. przecena papieru spowodowała automatyczne zamknięcie pozycji.