Zdaniem specjalistów, jest jeszcze szansa na niewielki spadek stałych kosztów dla nowych kredytów, ale jego tempo będzie już coraz mniejsze. Na kolejną falę obniżek trzeba poczekać kilka miesięcy.
– W okresie wiosenno-letnim nastąpi dalszy spadek marż. Średnio mogą one oscylować w granicach 1,2–1,3 pkt proc. Ich wysokość będzie zależeć m.in. od zakupu produktów dodatkowych – uważa Jarosław Czosnyka, ekspert ds. kredytów hipotecznych w BNP Paribas Fortis.
Potwierdzają to przedstawiciele innych banków. – Obecnie nie ma większej przestrzeni do dalszych obniżek marż. Dopiero w drugiej połowie roku można się spodziewać lekkich spadków, ale maksymalnie w granicach 0,2–0,3 pkt proc. – przewiduje Maciej Molewski, dyrektor departamentu bankowości hipotecznej Deutsche Bank PBC. Dodaje, że DB PBC oferuje niskie stawki na tle rynku i nie planuje kolejnych obniżek.
Większość bankowców uważa, że warunki cenowe kredytów hipotecznych sięgnęły progu rentowności. Dlatego niskie dochody z tego produktu mają zrekompensować wpływy z innych, np. z konta osobistego czy ubezpieczeń. Zgodnie przyznają, że nie będzie powrotu do sytuacji sprzed kryzysu, gdy w wyniku ostrej konkurencji w tym segmencie marże dla kredytów złotowych spadły do poziomu poniżej 1 pkt proc.
Jeszcze niedawno bankowcy się spodziewali, że w tym roku sprzedaż kredytów hipotecznych w porównaniu z 2010 rokiem może wzrosnąć o około 10–15 proc. Jednak sprzedaż może być niższa od zakładanej ze względu na wprowadzone niedawno dwie rekomendacje nadzoru finansowego, zaostrzające warunki oceny zdolności kredytowej. Ostatnia dotyczy przede wszystkim kredytów walutowych.