Zarobki władz towarzystw emerytalnych, które zarządzają otwartymi funduszami emerytalnymi, wyniosły nieco ponad 25 mln zł w 2010 r. — wynika ze sprawozdań finansowych towarzystw przekazywanych do Krajowego Rejestru Sądowego. Same towarzystwa nie udzielają informacji o wynagrodzeniu członków zarządu oraz rady nadzorczej.

Gros tej kwoty pochłonęły pensje zarządu towarzystwa. Na to wydane zostało 22,4 mln zł. To nieznacznie mniej niż rok wcześniej, gdy było to o ponad 400 tys. więcej. Nie oznacza to jednak, że we wszystkich towarzystwa zarobki zmalały, okazuje się bowiem, że w większości PTE wzrosły.

Jeśli przyjąć, że w zarządzie towarzystwa są trzy osoby, bo taki jest wymóg prawny i zwykle tak to wygląda, to okazuje się, że miesięczna pensja brutto jednej osoby wyniosła 41,5 tys. zł, wobec 42,3 tys. rok wcześniej.

— Z punktu widzenia statystycznego Kowalskiego zarobki w zarządach PTE są wysokie, ale nie odbiegają od standardów stosowanych w instytucjach finansowych — mówi Łukasz Dajnowicz, rzecznik prasowy Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego (UKNF).

W ubiegłym roku zmniejszyły się także wynagrodzenia ogółem w towarzystwach. Wyniosły, według danych UKNF, 98,7 mln zł i spadły o 5 proc. w porównaniu z 2009 r. To jednak w dużej mierze efekt zmniejszania zatrudnienia w spółkach.