BRE?Bank: Pomogły dochody z odsetek i rezerwy

BRE Bank miał w II kwartale 313,2 mln zł skonsolidowanego zysku netto przypisanego akcjonariuszom jednostki dominującej, o 152 proc. więcej niż w tym okresie ubiegłego roku. Analitycy oczekiwali 290,6 mln złotych zysku netto.

 

W II kwartale bank sprzedał portfel złych kredytów konsumpcyjnych firmie windykacyjnej. Pozwoliło to na rozwiązanie rezerw o wartości około 80 mln zł. W sumie w II?kwartale bank utworzył netto rezerwy o wartości 58,6 mln zł.

Motorem wzrostu wyniku były dochody odsetkowe. Wynik z odsetek był na poziomie 542,5 mln zł, o 29,7 proc. większym niż w tym okresie ubiegłego roku i o 2,8 proc. większym, niż oczekiwali analitycy ankietowani przez „Parkiet". Czy taka sytuacja może się utrzymać w drugiej połowie roku?

– Dynamika marży odsetkowej wyczerpała potencjał do  szybkiego wzrostu – powiedział na konferencji prasowej prezes Cezary Stypułkowski. – Zależy nam, aby co najmniej utrzymać obecny poziom marży odsetkowej, ale musimy się liczyć z realiami rynkowymi.

Depozyty w BRE Banku wynosiły w końcu czerwca 46,7 mld złotych wobec 46,5 mld zł rok wcześniej. Zwiększyły się depozyty klientów korporacyjnych, spadły natomiast z 21,6 mld złotych do 2,09 mld zł depozyty segmentu bankowości detalicznej. Według analityków UniCredit CAIB BRE Bank jest w  stanie wypracować w całym bieżącym roku około miliarda złotych zysku netto, i to bez uwzględnienia ewentualnej sprzedaży akcji PZU. W ubiegłym roku na sprzedaży części pakietu PZU bank zarobił 38,4 mln złotych.

Cezary Stypułkowski powiedział w TVN CNBC, że biorąc pod uwagę możliwy do osiągnięcia w tym roku wynik, widzi przestrzeń do wypłaty dywidendy.

Aktywa grupy BRE w końcu czerwca wynosiły 88,7 mld złotych, co oznacza spadek o 0,2 proc. w ujęciu rocznym.

Kredyty walutowe: Czy banki będą pomagać klientom

BRE?Bank należy do instytucji o największym portfelu kredytów hipotecznych denominowanych we frankach szwaj- carskich. W?BRE mają one wartość ok. 20 mld zł wobec ok. 150 mld zł w całym sektorze bankowym. To dane na koniec czerwca. Wyrażone w złotych zadłużenie klientów z tytułu hipotek we frankach od tego czasu wyraźnie wzrosło za sprawą kilkunastoprocentowego umocnienia szwajcarskiej waluty wobec złotego. Według Cezarego Stypułkowskiego, prezesa BRE, obecnie jakość portfela kredytów we frankach szwajcarskich jest wysoka.

– Aktualny szacowany poziom należności z opóźnieniami w obsłudze w całym portfelu kredytów denominowanych we frankach wynosi nieznacznie powyżej 1 proc.  – powiedział szef banku. – Do poziomu 4 zł za franka nie traktujemy portfela kredytów hipotecznych we franku jako istotnego zagrożenia. Przy poziomie  4,5 zł za franka miałbym już pewne wątpliwości – stwierdził prezes BRE. We „frankowym" portfelu Banku Millennium udział należności zagrożonych wynosi 0,9 proc.

– Według naszej oceny, najistotniejszymi czynnikami wpływającymi na pogorszenie portfela są w kolejności: bezrobocie, rozwód i kurs franka – stwierdził Wojciech Kaczorowski, rzecznik banku.– Nie da się w sposób ostateczny określić, od jakiej wysokości kursu franka do złotego nastąpi zauważalny problem z pogarszaniem się portfela. Sądzimy, że granica 4 zł i więcej za franka może stanowić barierę psychologiczną, której przekroczenie może zacząć bankom sprawiać kłopoty – dodał.

– Bank przy udzielaniu kredytu walutowego uwzględnia wzrost raty kredytowej o  30?proc. (m.in. ze względu na ewentualne różnice kursowe) – w związku z tym wzrost kursu franka o 30 proc. nie powinien zachwiać zdolnością kredytową klienta, zaciągającego kredyt w walucie wymienialnej – przekazała Elżbieta Anders, rzeczniczka PKO?BP. Prezes Cezary Stypułkowski ujawnił, że w związku z ostatnią aprecjacją szwajcarskiej waluty w kierowanej przez niego instytucji trwają dyskusje nad sposobem ulżenia osobom spłacającym kredyty denominowane we frankach. – W tej chwili uważnie analizujemy rynek, ale nie pracujemy nad nowymi rozwiąza- niami – powiedział rzecznik Banku Millennium.