GPW rozpoczęła wczoraj obrót 12 seriami futures (po trzy na każdy walor), ale w żadnym przypadku nie doszło do transakcji. Przez niemal cały dzień w arkuszu widać było tylko zlecenia składane przez animatora nowych instrumentów – KBC?Securities, z 5-proc. różnicą między kursem kupna i sprzedaży.
Bardziej okazale wypadł debiut futures na akcje w sierpniu – w przypadku kontraktów na Petrolinvest inwestorzy otworzyli pierwszego dnia 122?pozycje. Analitycy przyznają, że pomogła spora zmienność kursu tej spółki.
– Inwestorzy muszą się przyzwyczaić do nowych możliwości – mówi Tomasz Kasprowicz, makler KBC Securities.
Brak obrotów nie zniechęca GPW, której strategią jest dostępność futures na wszystkie akcje z indeksu WIG20. – Nie zamierzamy produkować kontraktów na akcje dla samej ich liczby, lecz tylko wraz z pobudzaniem zainteresowania uczestników rynku. Dlatego też powiększamy paletę dostępnych instrumentów stopniowo, w dość wolnym tempie. Pierwsze dni obrotu o niczym nie świadczą, jeśli chodzi popularność kontraktów w nieco dłuższej perspektywie– mówi Ludwik Sobolewski, prezes warszawskiej giełdy. GPW brakuje jeszcze kontraktów na akcje BRE?Banku, Kernela, Banku Handlowego i Getinu. Od stycznia do końca września wolumen obrotu futures na akcje wyniósł 560,4 tys. sztuk.