Skutki sierpniowych spadków, które dotknęły giełd na całym świecie, inwestorzy z GPW odczuwają do dzisiaj. WIG w ciągu kilku miesięcy stracił blisko 25 proc., a dotychczasowe próby odrobienia strat kończyły się niepowodzeniem. Optymizmem nie napawa sytuacja w strefie euro i widmo spowolnienia gospodarczego w USA. Jesteśmy w trudnym momencie, a historia pokazuje, że takie trudne momenty niekoniecznie sprzyjały zwyżkom indeksu na przełomie roku. Inwestorzy się zastanawiają, czy nieudany na razie 2011 rok (od początku roku WIG stracił prawie 21 proc.) zakończy się happy endem i pozwoli jeszcze podreperować budżet. Odpowiedzi na te pytania spróbowaliśmy znaleźć w przeszłości, badając zachowanie polskiej giełdy w ciągu ostatnich kilkunastu lat.
Optymistyczne statystyki
Aby sprawdzić, czy faktycznie grudzień i styczeń wyróżniają się na tle całego roku wyższymi stopami zwrotu, porównaliśmy zmiany WIG w poszczególnych miesiącach na przestrzeni ostatnich 15 lat. Okazuje się, że zdecydowanie najlepiej wypadł styczeń, w którym indeks zyskiwał średnio prawie 5 proc. Na drugim miejscu jest grudzień z wynikiem 4 proc. Są to wysokie stopy zwrotu, zwłaszcza w porównaniu ze średnią ze wszystkich miesięcy w badanym okresie równą 1,34 proc.
Przyglądając się bardziej szczegółowo zmianom indeksu w grudniu, chcieliśmy zweryfikować tezę, według której największy wzrost pojawia się w jego drugiej połowie. Teoretycznie się przyjmuje, że właściwy rajd świętego Mikołaja przypada na drugą część grudnia i związany jest z tzw. window dressing, czyli podciąganiem kursów przez fundusze w celu poprawy całorocznych wyników zarządzania. Z naszej analizy wynika jednak, że stopy zwrotu były przeciętnie wyższe w pierwszych 15 kalendarzowych dniach miesiąca. W tym okresie WIG rósł średnio o 2,3?proc. W drugiej części grudnia zyskiwał po około 1,5 proc.
W styczniu stopy zwrotu rozkładały się dość równomiernie. Było to odpowiednio 2,4 proc. w pierwszych 15 dniach miesiąca oraz 2,1 proc. w pozostałych. Opierając się na tym modelu, inwestorzy, którzy powiększali portfel akcji już na początku grudnia i wstrzymywali się ze sprzedażą papierów do końca stycznia, mieli najlepszą strategię. Średni zysk w takim okresie wyniósł aż 8,6 proc.
Słabiej w czasie kryzysu
Z danych historycznych wynika, że choć styczeń dawał wyższy przeciętny zysk, to jednak był on mniej pewny. Styczniowa zwyżka zdarzyła się bowiem w dziewięciu na 15 badanych okresów. W przypadku grudnia skuteczność była wyższa i wynosi aż 12 na 15. Co ciekawsze, w słabszych dla koniunktury okresach styczeń radził sobie znacznie gorzej niż grudzień zarówno pod względem zysku, jak i jego pewności.