Teraz jednak to sama policja francuska zatrzymała w Lille byłego już szefa MFW za „stręczycielstwo i korzystanie z nieletnich prostytutek". On sam broni się, że „tylko korzystał z ich usług". W areszcie ma przebywać przynajmniej do środy 23 lutego. Wtedy zapadnie decyzja o kaucji, po wpłaceniu której będzie mógł wyjść na wolność.

Prokurator chce wiedzieć, czy były szef MFW miał świadomość tego, że kobiety, które uczestniczyły w orgiach seksualnych w Paryżu i Waszyngtonie są prostytutkami, oraz czy wiedział, kto je opłacał.

Śledczy podejrzewają, że imprezy, w których uczestniczył Strauss-Kahn, były finansowane przez firmy. W zataczającej coraz większe kręgi aferze nazwanej „aferą Carltona" od nazwy luksusowego hotelu, oprócz DSK aresztowano również dwóch jego znajomych biznesmenów oraz komisarza policji. Ustawodawstwo francuskie nie zabrania płacenia za usługi seksualne. Zakazuje jednak stręczycielstwa oraz korzystania z funduszy firm w celu opłacenia takich usług.

Tak jak to było w przypadku afery w Nowym Jorku, z której DSK udało się wyjść obronną ręką, tak i tym razem były szef MFW utrzymuje, że jest niewinny. A jego adwokat Henri Leclerc zapewnia, że DSK nie mógł wiedzieć, czy panie biorące udział w imprezach były prostytutkami, czy też nie, ponieważ były nagie. – Trudno jest odróżnić nagą prostytutkę od innej nagiej kobiety – argumentował.