Dzisiaj kończą się zapisy na sprzedaż akcji NFI Empik Media&Fashion w wezwaniu ogłoszonym przez Eastbridge oraz Penta Investments. Chcą skupić 100 proc. kapitału, do Eastbridge należy 60,42 proc. akcji, a nabywcą pozostałej części ma być Penta. Niektórzy akcjonariusze jak Pioneer Pekao, właściciel 6,35 proc. akcji, już zapowiedzieli ich sprzedaż. Na transakcję zgodził się także UOKiK.
27 kwietnia wzywający podnieśli cenę z 9,85 zł do 10,38 zł za akcję. Jednak w ostatnich dniach giełdowy kurs utrzymywał się i tak powyżej tego poziomu. Dodatkowo zagadkowe są zakupy dużych pakietów – tylko 30 kwietnia właściciela zmieniły akcje za 48,6 mln zł, czyli 4,5 proc. kapitału spółki. Z nieoficjalnych informacji wynika, że może skupywać je jeden podmiot, który jednak wciąż nie ujawnił się w akcjonariacie EMF.
- Zgodnie z ustawą o ofercie publicznej jeden podmiot może w ciągu 60 dni skupić maksymalnie 10 proc,. akcji spółki. Dlatego instytucja skupująca od kilku dni akcje EMF nie jest alternatywą dla naszego wezwania. Według naszych informacji skupiła już ok. 8 proc. akcji, może więc jeszcze powiększyć swój udział maksymalnie o 2 proc. czego powinni być świadomi zwłaszcza drobni akcjonariusze – mówi Maciej Dyjas, prezes Eastbridge.
Wzywający dzisiaj po raz kolejny podnieśli cenę za akcję EMF do 10,45 zł. Jednak drobni akcjonariusze widząc duży ruch na akcjach spółki mogą specjalnie czekać, aby osiągnąć jeszcze wyższą cenę. - Cena po ostatniej podwyżce jest ostateczna, termin na zapisy na sprzedaż akcji upływa dzisiaj o 17 i także nie ma możliwości jego przedłużenia. W razie niepowodzenia wezwania nie mamy planów ogłaszania za jakiś czas kolejnego. Możemy jednak obniżyć z 80 proc. pułap akcji które musimy wraz z Penta Investments skupić, aby wezwanie zostało uznane za udane. Eastbridge może też zgodnie z zapisami z umowy sprzedaż Pencie do 13 proc. kapitału EMF – dodaje Maciej Dyjas.
Nie chce się jednak komentować kto stał się tajemniczym konkurentem, który skupuje akcje spółki. - Na spotkaniach z inwestorami niemal wszystkie instytucje wyraziły chęć wzięcia udziału w wezwaniu. Tylko jedna nie wyraziła żadnego stanowiska, ale z powodów oczywistych nie mogę powiedzieć o kogo chodzi – wyjaśnia.