Wczoraj rada nadzorcza formalnie przyjęła dymisję Macieja Owczarka, który szefował spółce od 2009 r.
Bil to specjalista ze sporym doświadczeniem w energetyce. Do poznańskiej spółki przyszedł z Vattenfall Heat Poland, gdzie pełnił funkcję dyrektora ds. handlu.
Wkrótce Enea wynajmie firmę headhunterską, która zajmie się poszukiwaniem kandydatów na prezesa firmy, której giełdowa wycena to około 7,2 mld zł. Konkurs na prezesa Enei ma być ogłoszony niezwłocznie. – Rada chce, by kandydatów było więcej niż dwóch, żeby to był porządnie przygotowany proces. Oczekuje się, że nowy prezes będzie powołany za dwa miesiące – mówi nasz informator.
Nie wiadomo na razie, czy w konkursie wystartuje Janusz ?Bil. Analitycy wstrzymują się z komentarzami, czy byłby on dobrym szefem dla Enei?na dłuższą metę.
– Wydaje mi się, że powołanie Janusza Bila do pełnienia obowiązków prezesa to słuszna decyzja. Warto dać mu szansę – mówi tymczasem Piotr Adamski, szef „Solidarności" w Enei. – Powszechnie wiadomo, że ostatnio spółka traciła klientów, więc zmiana tej tendencji będzie dla przyszłego jej szefa dużym wyzwaniem. Ale to, czy Bil wystartuje w konkursie, to już inna sprawa – podsumowuje.