Popyt i podaż na daną walutę zależą w dużej mierze od sytuacji gospodarczej, jaka panuje w kraju korzystającym z tej waluty. Inwestorzy chętniej lokują swoje pieniądze tam, gdzie jest dobra koniunktura, a ryzyko jej pogorszenia jest stosunkowo niewielkie.
Aby dowiedzieć się, w jakim stanie jest dana gospodarka, trzeba na bieżąco śledzić publikacje makroekonomiczne. Każdy inwestor powinien więc zaznaczyć w swoim kalendarzu daty, kiedy prezentowane będą dane o PKB, rynku pracy czy inflacji. Te publikacje mają duży wpływ na rynkowe nastroje i mogą wywoływać gwałtowne wahania kursów. Jeśli ktoś je zlekceważy, może go czekać niemiła niespodzianka.
Walutowa ekonomia
Sporym problemem byłoby jednak śledzenie wszystkich publikacji makroekonomicznych. Każdego dnia pojawia się ich nawet kilkadziesiąt. Z tego informacyjnego szumu należy wyodrębnić te odczyty, które mają kluczowe znaczenie.
Głównym miernikiem sytuacji gospodarczej danego kraju jest PKB. Jego wartość prezentowana jest po zakończeniu każdego kwartału. Jeśli PKB rośnie, to znaczy, że gospodarka się rozwija. To powinno przyciągać zagranicznych inwestorów i zwiększać popyt na walutę, sprzyjając jej aprecjacji.
Analiza samych danych o PKB to jednak za mało, by dobrze zdiagnozować gospodarczą koniunkturę. Bardzo ważne są informacje dotyczące rynku pracy. Mniejsze bezrobocie czy większy przyrost nowych etatów będą świadczyć o dobrej sytuacji gospodarstw domowych, co będzie potwierdzać optymistyczne odczyty PKB. Warto też zwracać uwagę na publikację danych o produkcji przemysłowej czy sprzedaży detalicznej. Wzrost ich wartości będzie sygnałem, że zarówno producenci, jak i konsumenci są w dobrej formie.