Sylwester Cacek, prezes i akcjonariusz Sfinksa jest dobrej myśli, jeśli chodzi o perspektywy dla spółki. Podkreśla, że poprawa wyników grupy już widoczna w ostatnich raportach będzie kontynuowana również w 2013 r.

Ja zawsze oczekuję dwucyfrowych, liczonych w procentach wzrostów wyników: EBITDA, zysku brutto na sprzedaży i przychodów. Ale podkreślam, że to są moje oczekiwania, a nie prognoza – mówi.

Spodziewa się, że pozytywny wpływ na kondycję grupy będzie mieć zawarte kilka tygodni temu porozumienie z bankami. Na jego mocy Sfinks dopiero od 31 lipca zacznie co miesiąc regulować zobowiązania z tytułu spłat kwoty głównej wobec PKO BP i ING, a odsetki będzie spłacał dopiero od 30 kwietnia 2017 r. Umowa zobowiązuje nas do zainwestowania określonych środków. Banki w tym celu zostawiają nam pieniądze, więc logiczne jest, że nakłady inwestycyjne w tym roku nie powinny być mniejsze niż odsetki, z których zwolniły nas banki – mówi Cacek.