Rynek kapitałowy jest istotnym źródłem finansowania krajowych firm. Ze względu na historię, w Polsce ciągle jest deficyt kapitału. Sprawna Giełda Papierów Wartościowych to także przyjazne otoczenie dla kapitału typu private equity i venture capital, tak potrzebnego polskiej gospodarce, zwłaszcza jeśli ma rozwijać firmy innowacyjne. Miejsce giełdy określi zarówno jej reputacja, jak i skuteczność biznesowa.
Kwestia reputacji
Ostatnio ocena warszawskiej giełdy została zdominowana przez kwestie reputacyjne. Reputacja to nie tylko kwestia smaku, ma ona znaczenie dla rozwoju. Warto przypomnieć historię rynku austriackiego, swego czasu dominującego w regionie Europy Środkowej – spadek znaczenia względem rynku polskiego przyspieszył wraz ze sprawą spółki Immoeast. Wśród inwestorów międzynarodowych powstało przekonanie, że nie jest to pojedynczy problem, który może się zdarzyć wszędzie, ale problem systemowy, charakterystyczny dla rynku austriackiego. Autentyczne powiedzenie „Co jest złego z tą spółką? Nic poza tym, że „austriacka" dobrze obrazowało tamte nastroje wśród międzynarodowych inwestorów.
Z naszego rynku warto przypomnieć turbulencje wokół „okrętu flagowego" naszej giełdy, jaką była spółka Elektrim. Nie zastopowały one naszego rynku, bo nie był on wówczas postrzegany jako specjalnie rozwinięty. Dzisiaj, mając ambicje regionalne, taka historia mogłaby być zabójcza. Dlatego ważne będzie podejście giełdy, oprócz KNF, do takich sytuacji jak PBG czy Solar. Zasadnicze pytania brzmią – na ile w Polsce inwestorzy są systemowo chronieni, czy pewne sytuacje będą postrzegane jako odosobnione „wypadki przy pracy" lub ryzyko biznesowe, czy jako problem systemowy. Percepcja międzynarodowych inwestorów „Co jest złego z tą spółką? Nic poza tym, że z Polski" będzie oznaczać koniec marzeń o centrum regionalnym. Oczywiście inflacja i uciążliwość regulacji nie mogą paraliżować i odstręczać od rynku. Powinny być one kompatybilne z normami międzynarodowymi, w szczególności najważniejszych centrów finansowych. Reputacja i jakość regulacji oraz nadzoru są nie do przecenienia.
Jednak sama reputacja to dalece za mało, aby giełda mogła „spokojnie" trwać, nie wspominając o rozwoju. Działanie polskiego rynku i giełdy określa z jednej strony pełnienie istotnej roli w krajowej gospodarce oraz ambicje stania się regionalnym centrum finansowym, z drugiej obrona przed podobnymi ambicjami innych rynków, jak Wiedeń czy Frankfurt oraz alternatywnych platform obrotu. Budowa centrum regionalnego poprzez alianse z giełdami regionu jest już praktycznie niemożliwe. Wymusza to „przeciąganie" emitentów i inwestorów, a w Polsce stanie się realną alternatywą dla sektora bankowego. A to z kolei oznacza konieczność wysokiej aktywności, kreatywności, a momentami wręcz agresywności biznesowej. W tym kontekście przed giełdą stoi wiele wyzwań, na które składają się kwestie konkurencji w Europie, przyciągania inwestorów oraz rozwój krajowych instytucji.
Będzie konsolidacja
Warto pamiętać o tendencjach konsolidacyjnych w Europie. Jeszcze nie tak dawno długoterminowe prognozy mówiły, że w Europie powstanie kilka giełd/grup giełdowych. Obecny kryzys skutkuje silniejszą odrębnością państw i „bałkanizacją" europejskiego systemu finansowego. Jednak kryzys w końcu minie, a wtedy tendencje konsolidacyjne mogą odżyć. Warszawska giełda będzie musiała znaleźć swoje miejsce w tym procesie.