Wyższe były też odpisy na kredyty, przede wszystkim dla przedsiębiorstw, zwłaszcza na należność jednej ze spółek budowlanych. Koszty wzrosły o 10 proc., co bank tłumaczy głównie nakładami inwestycyjnymi oraz rezerwą restrukturyzacyjną.

W ubiegłym roku bank ogłosił restrukturyzację zatrudnienia i obcięcie 370 etatów. W IV kwartale zwolniono 157 osób. Bank odczuwa negatywne efekty pogarszającej się koniunktury. – Byliśmy świadkami spowolnienia akcji kredytowej, ale też podchodziliśmy bardziej selektywnie do udzielania kredytów – tłumaczy wiceprezes Geert Embrechts. Zwrot z kapitału ROE jest niższy od wyznaczonego (wyniósł 4,4 proc.), ale w kolejnych okresach powinien się zwiększać.

– Nikt nie zakłada, że zysk ma spadać. Będziemy się starali osiągnąć przynajmniej taki jak w poprzednim roku. Ale prognozowanie wyników, zwłaszcza w kontekście ostatniej decyzji RPP, to jest wróżenie z fusów – powiedział ustępujący prezes Jacek Bartkiewicz.

We wrześniu ubiegłego roku bank został dokapitalizowany kwotą 500 mln zł przez Rabobank. Na koniec roku współczynnik wypłacalności wyniósł 11,8 proc. W tym roku planowane jest kolejne podniesienie kapitału, aby współczynnik był na poziomie co najmniej  12?proc., tak jak zaleca KNF.

– Planujemy podniesienie kapitału o 500 mln zł, z czego pierwsza transza w kwocie 300 mln zł to będzie pożyczka od Rabobanku, pozostałe 200 mln zł może pochodzić z różnych źródeł. Chcemy pierwszą transzę zrealizować jeszcze w pierwszej połowie roku – powiedział Embrechts. Raczej nie będą to obligacje.