Nowy system jest jak nowy samochód

Witold Stępień prezes Domu Maklerskiego Citi Handlowy

Aktualizacja: 15.02.2017 02:32 Publikacja: 06.04.2013 15:56

Nowy system jest jak nowy samochód

Foto: Archiwum

Co musiało się zmienić w domach maklerskich w ramach przygotowania ich do wprowadzenia nowego giełdowego systemu – UTP?

Zmiana systemu tradingowego dla domu maklerskiego to bardzo duże i skomplikowane przedsięwzięcie, a zmiana systemu tradingowego na całym rynku to proces wielokrotnie bardziej złożony, wymagający precyzyjnego przygotowania i ogromnego wysiłku ze strony wszystkich uczestników rynku. Do tej pory struktura była relatywnie prosta. System giełdowy Warset był udostępniony wszystkim członkom giełdy, a domy maklerskie zapewniały swoim klientom dostęp do rynku poprzez swoje systemy. Ten schemat komunikacji z giełdą się zmieni wraz z wejściem UTP, gdyż każdy dom maklerski będzie musiał mieć swój własny system umożliwiający podłączenie się do giełdy. Taka zmiana schematu komunikacji powoduje, że wysoki stopień złożoności całego projektu, o którym wspominam, w moim odczuciu, należy pomnożyć co najmniej przez dwa. Jeśli na to wszystko nałożymy jeszcze konieczność dostosowania nowej rzeczywistości do istniejących wewnętrznych systemów w domach maklerskich, to widzimy nad jak ogromnym przedsięwzięciem organizacyjnym – i zarazem kosztownym – pracujemy od prawie dwóch lat.

Jak duże były to koszty?

Relatywnie wysokie, a biorąc pod uwagę kondycję rynku kapitałowego, bardzo wysokie. Poza kosztem nowego systemu i związanego z tym wdrożenia należy doliczyć jeszcze koszty nowego sprzętu, często zmian w infrastrukturze technologicznej, koszt dostosowania do wewnętrznych systemów tradingowych i rozliczeniowych i oczywiście koszt pracy osób zaangażowanych we wdrożenie. Trzeba pamiętać, że poza zespołami IT w projekt włączona jest bardzo duża grupa osób odpowiedzialnych za analizowanie i nieustanne testowanie nowych rozwiązań i funkcjonalności. Jest to ogromne obciążenie dodatkowymi obowiązkami dla większości pracowników w domach maklerskich.

Przygotowania do wdrożenia nowego systemu trwają już prawie dwa lata. Dlaczego przesunięto więc termin implementacji z listopada na kwiecień?

Powiedziałbym, że opóźnienia we wdrożeniach tej skali projektów są integralną częścią procesu. Nie jestem ekspertem od wdrożeń technologicznych, ale nie jestem sobie w stanie wyobrazić, że przy tak złożonym projekcie można było precyzyjnie określić termin implementacji. Liczba zmiennych i niewiadomych w tym równaniu była naprawdę duża. Dla wszystkich uczestników rynku najważniejszym elementem jest jego bezpieczeństwo. W tym biznesie liczy się czas i niezawodność systemów, aby klient mógł zawierać transakcje bez opóźnień. Tak jak już wspomniałem, wdrożenie UTP to bardzo skomplikowany proces zarówno po stronie giełdy, domów maklerskich, jak i dostawców oprogramowania. Ci ostatni niejednokrotnie musieli wprowadzać nowe wersje swoich platform, co nałożyło się na zmianę technologii na GPW. Jakakolwiek modyfikacja w zasadach funkcjonowania systemów giełdowych pociąga zmiany w systemach domów maklerskich, które muszą wprowadzić dostawcy oprogramowania, a my musimy je skrupulatnie przetestować. To wymaga czasu, by mieć pewność, że wszystkie przypadki testowe zostały poprawnie wykonane, a im bardziej skomplikowany system, tym elementów do testowania jest więcej.

Jak wyglądały relacje domów maklerskich i giełdy w procesie przygotowania systemu UTP?

To był i jest dialog zarówno w bardzo merytorycznych grupach roboczych, jak i na strategicznych spotkaniach na poziomie zarządów giełdy i domów maklerskich. Oczywiście było wiele kwestii, gdzie mieliśmy różne podejście, ale dzięki temu rodziły się nowe rozwiązania, natomiast wspólnym celem zawsze było bezpieczeństwo rynku i klientów.

Załóżmy, że UTP ruszy 15 kwietnia. Co to oznacza dla krajowych domów maklerskich? Czy nie zaczną one tracić rynku na rzecz zdalnych członków?

Faktem jest, że zagraniczne instytucje mają nad nami pewną przewagę. UTP nie jest dla nich nowym rozwiązaniem i z pewnością będzie im łatwiej wykorzystywać możliwości, jakie ten system daje. Nie sądzę jednak, aby na początku działania nowego systemu zagraniczni brokerzy mocno zwiększyli swoją aktywność na naszym rynku. Do aktywnego?algotradingu czy HTF (tzw. handel wysokich częstotliwości – red.) nie zachęca struktura zarówno opłat, jak i płynność polskiego rynku.

Czy klienci domów maklerskich odczują zmianę systemu?

Na początku zmiana nie będzie zauważalna. Co prawda system posiada szereg nowych funkcjonalności, ale nie będą one rewolucyjną zmianą, szczególnie w pierwszym okresie, stąd też inwestorzy nie emocjonują się wdrożeniem UTP i specjalnie zmiany tej nie wyczekują. Naszym podstawowym celem jest zapewnienie bezpieczeństwa i ciągłości obrotu oraz dostępności systemu.

Nowy system może jednak poprawić płynność na rynku.

Płynność rynku w małym stopniu zależy od systemu transakcyjnego giełdy. On stwarza ku temu pewne możliwości, ale podstawą jest struktura rynku i koniunktura na rynkach kapitałowych. W ubiegłym roku obroty spadły na większości rynków, również tam, gdzie funkcjonuje UTP. Myślę, że poprawie płynności naszego rynku prędzej przysłuży się rozwianie wątpliwości w sprawie przyszłości otwartych funduszu emerytalnych, niż samo wprowadzenie nowego systemu transakcyjnego. Jeśli zacznie się poprawiać sytuacja makroekonomiczna na świecie, to wrócą dobre nastroje na rynek kapitałowy i rynek IPO odbije się od dna. Inwestorzy zaczną mieć większy apetyt na ryzyko, a wtedy płynność u nas osiągnie poziom, o którym dziś po cichu marzymy.

Czy więc w ogóle trzeba było zmieniać system?

Decyzję o zmianie systemu transakcyjnego można porównać do decyzji o zakupie nowego samochodu. Nasz stary samochód jeździ i w sumie dobrze nam służy – więc dlaczego go zmieniać? Jednocześnie mamy jednak świadomość, że nowy samochód to już maszyna wyższej klasy – wyróżnia ją wiele nowinek technicznych, które ułatwiają prowadzenie i, co dla nas bardzo ważne, zapewniają wyższy standard bezpieczeństwa. Przychodzi więc moment, kiedy podejmujemy decyzję o zakupie nowego samochodu. Warset dobrze nam służył, ale ma już swoje lata, a my dzisiaj nie dyskutujemy o tym, czy świat idzie do przodu, tylko jak szybko biegnie.

To może jednak za późno zdecydowano się na zmianę?

Trzeba jednak zdawać sobie sprawę z tego, że kwestia zmiany systemu to chyba jedna z najbardziej strategicznych decyzji podejmowanych w przedsiębiorstwach takich jak giełda. A na jej podjęcie wpływa szereg istotnych elementów.

GPW ma wprowadzać nowe produkty po uruchomieniu UTP. Czy są one potrzebne?

Jest jeszcze wiele instrumentów finansowych na świecie, które i u nas mogą – i powinny – funkcjonować. Może nie wszystkie przyjmą się od razu, ale z pewnością w miarę upływu czasu powinny zadomowić się również na polskim rynku. Warto i trzeba testować nowe możliwości, jakie daje nowy system. Po to on jest, aby nasz rynek nie pozostał w tyle. Będziemy mieć lepszy samochód, więc powinniśmy wykorzystać jego potencjał tak bardzo, jak tylko to możliwe.

CV

Witold Stępień od 13 lat pracuje w grupie Citi. Karierę rozpoczął w departa- mencie operacji skarbowych, a następnie został szefem departamentu operacji powierniczych. Po rozpoczęciu pracy w domu maklerskim został szefem wydziału sprzedaży, a następnie dyrektorem generalnym. Po fuzji Citibanku Polska i Banku Handlowego objął stanowisko wiceprezesa nowego domu maklerskiego, a od 2004 r. jest jego prezesem.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy