W matni długów

Admirał Michael Mullen, były Przewodniczący Połączonego Kolegium Szefów Sztabów 3 lata temu na pytanie reportera o największe zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych, odpowiedział - jest to nasz dług.

Aktualizacja: 11.02.2017 02:09 Publikacja: 29.06.2013 16:36

Mullen jest Przewodniczącym Koalicji na rzecz Bezpieczeństwa Fiskalnego i Narodowego. Akcja została zainicjowana przez Fundację Petersona. Ośrodek zebrał grupę byłych tuzów amerykańskiej polityki. W jej skład wchodzą między innymi Zbigniew Brzeziński, Henry Kissinger, George Shultz i Paul Volcker. Pretekstem do kampanii był klif fiskalny. – Olbrzymi i rosnący dług osłabi nasz wzrost gospodarczy, siłę militarną i globalne przywództwo – czytamy w oświadczeniu Koalicji z 4 grudnia 2012 roku. Liderzy domagają się od administracji i Kongresu wprowadzenia w bieżącym roku rozwiązań strukturalnych mających zmniejszyć zadłużenie. Doraźne cięcia nie wystarczą.

Obecność wojskowych nie dziwi. Wszak jednym z głównych zadań reformy finansów publicznych będzie rozbrojenie tykającej bomby demograficznej. W tej dekadzie bowiem na emeryturę przechodzi pokolenie powojennego baby boom-u (roczniki 1945 – 55). Związane są z tym wyższe wydatki na emerytury i opiekę zdrowotną. Także w kolejnych dziesięcioleciach, mimo względnie dobrej kondycji demograficznej Stanów Zjednoczonych, zadłużenie trudno będzie obniżyć, a to głównie ze względu na reformę systemu świadczeń zdrowotnych. Dwa lata temu Narodowe Centrum Analiz Polityki oszacowało całkowity dług USA na 84 bln dol. (horyzont to 75 lat). Rok później republikanie z Komitetu Budżetowego Senatu na 82 bln dol. Mowa o zadłużeniu, którego nie będzie z czego spłacać na skutek katastrofy demograficznej. Zadłużenie wynika z tzw. nierównowagi międzypokoleniowej.

Ekonomiści zaczęli się zajmować zagadnieniem pod koniec lat 70., po kilkuletnim spadku wskaźników dzietności na skutek zmian kulturowo - społecznych lat 60. Generalnie jednak problem bagatelizowano. Nierównowaga miała zostać zniwelowana przez rewolucje technologiczne, imigrantów (czyli płatników podatków na rzecz pokolenia pobierającego emerytury i korzystającego częściej z opieki medycznej), czy lepszą alokację zasobów w gospodarce dzięki mnożącym się instrumentom finansowym. Okazało się, że z przyrodą ciężko wygrać.

Zegar tykał. Dyskusja przebiła się do mainstreamu mniej więcej na początku lat 90. Wtedy spopularyzowano pierwszy sposób liczenia ukrytego zadłużenia wynikającego z demografii. Metodę rachunkowości pokoleniowej opracowali Laurence Kotlikoff, Alan Auerbach i Jagadeesh Gokhale. Kotlikoff prezentował zagadnienie na łamach periodyków Narodowego Biura Badań Ekonomicznych, bodaj najbardziej prestiżowej instytucji w dziedzinie gospodarczych badań empirycznych. W podobnym czasie swoją metodologię opracowała Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju. Temat poruszano na forum Organizacji Narodów Zjednoczonych. W 1998 roku Bank Światowy uwzględnił podobną kategorię w macierzy ryzyka fiskalnego.

W 2011 roku na dorocznym spotkaniu noblistów oliwy do ognia dolał Peter Diamond, laureat z 2010 roku. – W nadchodzących latach demograficzna bomba będzie tykała coraz głośniej. (...) Ostatnie 30 lat to okres największego wzrostu wydatków publicznych w historii Zachodu. (...) Gdy zacznie maleć liczba pracujących, a wzrośnie odsetek emerytów żyjących na dodatek znacząco dłużej niż ich rodzice, katastrofa jest nieunikniona – alarmował ekonomista.

Jak to się liczy? Rachunkowość pokoleniowa to skomplikowane narzędzie aktuarialne oparte na równaniu międzyokresowego ograniczenia budżetowego państwa. Mówiąc jaśniej, metoda pokazuje, ile środków nam zabraknie w warunkach kryzysu demograficznego na finansowanie państwowych obietnic. Wykorzystuje prognozy demograficzne, inflacji, wzrostu gospodarczego, wpływów podatkowych. „Ukryty dług publiczny to finansowe zobowiązania państwa nieuwzględnione w jego sprawozdawczości budżetowej. Podstawowym jego źródłem są przyszłe zobowiązania państwa, między innymi z tytułu wypłaty emerytur i zasiłków dla bezrobotnych oraz funkcjonowania systemu opieki zdrowotnej (...) Rachunkowość pokoleniowa odpowiada na pytanie, czy przy zachowaniu obecnego kształtu polityki fiskalnej państwa, w celu jej sfinansowania przyszłe pokolenia będą zmuszone ponosić większe ciężary podatkowe, w stosunku do osiąganych przez siebie dochodów, od pokoleń obecnie żyjących. Pozwala ona zatem na zidentyfikowanie międzypokoleniowej nierównowagi" podają Grzegorz Gołębiowski i Łukasz Kozłowski w analizie Dług ukryty w Polsce wydanej przez Biuro Analiz Sejmowych w 2011 roku.

Oczywiście prognozy mają to do siebie, że się permanentnie nie sprawdzają. Niemożliwe jest dokładne ustalenie danych do obliczenia wielkości długu, w tym przewidzenie zdarzeń rzadkich w rodzaju światłych reform fiskalnych. Trudno jest także uwzględnić w przewidywaniach takie pożądane zjawiska jak wzrost aktywności zawodowej kobiet i osób z kategorii 50 +.  Niektóre prognozy przeszacowują także wpływ cyklu koniunkturalnego na wielkość nierównowagi międzypokoleniowej (przewartościowując w ekstrapolacji trendu deficyt budżetowy z dołka lub nadwyżkę z górki).

Brytyjczycy rok temu opublikowali zestawienie, z którego wynika, że sektor publiczny ma zobowiązania na poziomie 342 proc. PKB. Choć Główny Urząd Statystyczny na razie nas o tym nie informuje, wiemy, że nad Wisłą również nie jest najlepiej. Paweł Dobrowolski, Prezes Zarządu Forum Obywatelskiego Rozwoju obliczył, że dług Polski to ponad 200 proc. PKB. Inne szacunki mówią o nawet 380 proc. Rzecz jest zrozumiała intuicyjnie. Dość powiedzieć, że według prognoz Eurostatu w 2060 roku będziemy mieli około 3,5 miliona więcej osób w wieku poprodukcyjnym, a 7 milionów mniej w wieku produkcyjnym. Gołębiowski i Kozłowski piszą: „luka dochodowa sektora finansów publicznych w Polsce wynosi 12%. Oznacza to, że o tyle musiałyby wzrosnąć całkowite dochody sektora finansów publicznych, aby finanse państwa osiągnęły stan długoterminowej równowagi. Dla zlikwidowania luki podtrzymywalności od strony kosztowej wydatki sektora finansów publicznych musiałyby zmaleć o 11%, ponieważ tyle wynosi luka transferowa". Innymi słowy zabraknie pieniędzy. – Z roku na rok będzie coraz gorzej. Rząd ma zasadniczo 3 wyjścia: podnosić stale wiek emerytalny, obniżyć współczynnik zastąpienia, ewentualnie podnieść podatki. Są to jednak rozwiązania dość pasywne. Należy zadbać o politykę prorodzinną i przeprowadzić reformy strukturalne, które pozwolą na optymalny rozwój gospodarczy - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolią" Marek Kułakowski, Przewodniczący Centrum Analiz Stowarzyszenia Koliber. Stowarzyszenie prezentowało na początku maja w Sejmie raport Demografia a system emerytalny z rekomendacjami reform mającymi uchronić nas przed fiskalnym tsunami. W ostatnich latach przeprowadzono kilka zmian zmniejszających nierównowagę. Rząd podjął się podniesienia wieku emerytalnego czy likwidacji większości przywilejów przechodzenia na wcześniejszą emeryturę. - Wymienione działania nie wystarczą. Trzeba zająć się między innymi emeryturami górniczymi czy systemem rentowym, bo niedługo bardziej będzie się opłacało przechodzić na rentę niż emeryturę – mówi nam Aleksander Łaszek z FOR – u.

Wiedza o ukrytym zadłużeniu upowszechniła się. Komisja Europejska stwierdziła, iż należy je uwzględniać w rachunkach państw członkowskich. 13 marca 2013 roku Parlament Europejski przyjął regulację ESA 2010. Za rok 2015 i następne lata rachunki będą obowiązkowe. Na wniosek państw członkowskich Komisja Europejska umożliwia jednak czasowe odstępstwa, najpóźniej do 2020 roku. Ciekawe czy Polski rząd będzie o nie zabiegał...Może lepiej nie wiedzieć?

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy