Czym różni się analiza kontraktów od instrumentów

Analiza techniczna dla wielu jest podstawą przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych. Pod lupę inwestorzy biorą nie tylko konkretne spółki, ale również poszczególne indeksy.

Aktualizacja: 08.02.2017 12:28 Publikacja: 10.08.2013 06:00

Czym różni się analiza kontraktów od instrumentów

Foto: GG Parkiet

W Polsce jako że głównym wskaźnikiem koniunktury giełdowej wciąż jest WIG20, to właśnie na nim koncentruje się uwaga inwestorów. Również kontrakt terminowy na ten indeks cieszy się największą popularnością spośród wszystkich derywatów notowanych na naszym rynku.

Doświadczeni analitycy techniczni podkreślają, że czytanie kresek, świec i oglądanie przeróżnych wskaźników to trudna i żmudna praca. Uczyć się jej trzeba latami.  Często okupiona jest ona  także kosztownymi wpadkami. Jak podkreślają specjaliści, jednym z podstawowych błędów jest np. handel kontraktami na indeks w oparciu o analizę techniczną instrumentu bazowego. Wbrew pozorom ruchy i formacje na kontraktach i na instrumentach bazowych trzeba analizować osobno.

– Pomimo wielu podobieństw, analiza techniczna kontraktów terminowych różni się od analizy instrumentów bazowych, tj. indeksów czy akcji. Podstawową różnicą jest okres analizy. W przypadku indeksów analizowane okno czasowe może mieć zakres od kilku minut do nawet kilkudziesięciu lat, natomiast dana seria kontraktów terminowych na WIG20 jest analizowana w maksymalnie 3-miesięcznym cyklu „życia" (serie kontraktów to: H-marcowe, M-czerwcowe, U-wrześniowe i Z-grudniowe), ponieważ wolumen obrotów, jak i liczba otwartych pozycji jest najwyższa na najbliższej, to znaczy zapadającej najwcześniej serii – tłumaczy Sobiesław Kozłowski, ekspert ds. rynku akcji DM Raiffeisen Bank Polska.

– Powyższa zasada wynika z podstawowego założenia, że obserwowane trendy powinny być potwierdzone wolumenem – dodaje. Warto pamiętać także, że przy analizie technicznej kontraktów dochodzą parametry, których próżno szukać w przypadku instrumentów bazowych.

– W przypadku kontraktów terminowych oprócz wolumenu obrotu i kursu analizowana jest również liczba otwartych pozycji (tj. LOP). Przykładowo, jeżeli kurs kontraktów rośnie, a liczba otwartych pozycji spada, to przyczyną zmniejszenia LOP jest zamykanie krótkich pozycji (tzw. shorty), natomiast gdy zarówno kurs kontraktów, jak i LOP rośnie, to przyczyną wzrostu LOP może być otwieranie długich pozycji (tzw. longów) – wyjaśnia Kozłowski.

Jak się jednak okazuje, nie są to wszystkie parametry, na jakie powinniśmy zwracać uwagę przy analizie technicznej kontraktów i instrumentów bazowych.

– Kolejną cechą kontraktów terminowych jest powiązanie instrumentu pochodnego z instrumentem bazowym. Powyższe powiązanie przejawia się poprzez tzw. bazę, czyli w światowej terminologii różnicę pomiędzy kursem instrumentu bazowego (indeksu) a kontraktem – mówi Kozłowski. Jak jednak zauważa, w Polsce sytuacja wygląda trochę inaczej.

– W polskiej nomenklaturze przyjęta jest odwrotna definicja, tzn. bazą określana jest różnica pomiędzy kontraktem terminowym a indeksem. Analiza bazy w przypadku indeksów jest przybliżeniem oczekiwań inwestorów co do przyszłych notowań indeksu – wyjaśnia Kozłowski. Co to dokładnie oznacza?

– Jeżeli notowania kontraktów są powyżej indeksu, to inwestorzy oczekują zwyżek (baza dodatnia wg polskiej nomenklatury), natomiast jeżeli notowania kontraktów są poniżej indeksu, to inwestorzy oczekują spadków. Pewnym wyjątkiem od powyższej zasady jest okres dywidend, gdy kontrakt terminowy uwzględnia odcięcie praw od dywidendy i jest na niższym poziomie niż WIG20, który może być liczony przed odcięciem praw do dywidendy – wyjaśnia analityk DM Raiffeisen Bank Polska.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy