Te od początku roku osiągają na giełdzie bardzo wysokie stopy zwrotu, a fakt, że są najsilniej reprezentowanym sektorem sprawia, że to właśnie one w dużej mierze odpowiadają za tegoroczne zwyżki na warszawskim parkiecie.
Motorem wzrostów akcji polskich banków były wyniki za II kwartał, które w większości okazały się znacznie lepsze od oczekiwanych przez analityków. Banki poprawiały zarówno wynik odsetkowy, jak i z prowizji. A nawet jeśli nie mogły się pochwalić dobrymi danymi w tym obszarze, nadrabiały to sprzedażą papierów wartościowych, polepszając wynik handlowy.
Wskutek pozytywnych zaskoczeń kursy akcji banków wystrzeliły do góry. I tak, Millennium, najlepiej radzący sobie bank w tym roku na giełdzie, odnotował już przeszło 80-proc. zwyżkę kursu akcji, zbliżając się tym samym do maksimum ze szczytu hossy w 2007 r. Na kolejnej pozycji znalazł się BRE Bank, który może pochwalić się już 65-proc. wzrostem ceny walorów. Wczoraj po południu akcja kierowanego przez Cezarego Stypułkowskiego banku kosztowała już 524,3 zł. To najwyższy poziom w całej historii notowań na GPW. Na historycznych szczytach znalazł się także BZ WBK, którego walory od początku roku podrożały już o 60,3 proc. Świetnie radził sobie również Getin Noble Bank, Citi Handlowy, ING BSK, Pekao, Alior czy BOŚ. Niechlubny tytuł najsłabiej zwyżkującej spółki w sektorze przypadł PKO BP. Największy polski bank od początku roku pozwolił zarobić swoim akcjonariuszom „zaledwie" 12 proc. Czy banki mają szansę kontynuować rajd na północ? Zdaniem ekspertów są one dziś wyceniane zbyt wysoko i możliwa jest korekta. Za spadkami mogą przemawiać przyszłe dane finansowe. Te, według prognoz analityków (wg Bloomberga), będą rozczarowujące. Zdaniem ekspertów w III kwartale 2013 r. nie powinniśmy się spodziewać wielu optymistycznych zaskoczeń. W dłuższym terminie nadal jednak warto mieć w portfelu akcje banków. Ich wyniki napędzać będzie m.in. ożywienie gospodarcze.