Jak tłumaczy prezes Citi Sławomir Sikora, zwolnienia są efektem zmieniającego się modelu zachowań klientów i dynamicznego rozwoju nowych technologii. Handlowy w odpowiedzi na to planuje stworzyć placówki typu Smart, które mają zastąpić tradycyjne oddziały. Zamiast siedzących za ladami kasjerów, mają być one wyposażone w tablety i ekrany przygotowane do użytku przez klientów.
Zmiana strategii
W związku z zamykaniem tradycyjnych placówek pracę straci w nich około 200 osób, pozostałe redukcje będą dotyczyć pracowników wsparcia (tzw. middle i back office). Grupowe zwolnienia zakończą się maksymalnie do końca października przyszłego roku. – Dotychczas oddziały pełniły funkcję przede wszystkim obsługi obecnych klientów oraz tzw. cross-sellingu, czyli sprzedaży produktów partnerów. Wraz ze zmianą oddziałów mamy nadzieję na przyciągnięcie większej liczby nowych klientów – komentuje Brendan Carney, wiceprezes Handlowego.
Od dłuższego czasu Citi Handlowy informuje o zmianie strategii i nastawieniu się na klientów zamożnych i bogatych. Na pytanie, jak przyciąganie elektronicznymi gadżetami ma się do zawalczenia o bogatszych Polaków, którzy prawdopodobnie mają je w domu i nie potrzebują się nimi bawić w oddziale, przedstawiciele zarządu banku nie odpowiedzieli.
– Wskaźnik kredytów do depozytów Citi na poziomie 73 proc. jest jednym z najniższych w sektorze. Moim zdaniem, Handlowy powinien się skupić raczej na sprzedaży kredytów detalicznych niż na zdobywaniu nowych klientów, a przez to depozytów – zauważa Michał Konarski, analityk DI BRE.
Rzadziej do oddziału
Citi Handlowy planuje, że do końca 2014 roku będzie funkcjonować 25 placówek nowego typu. Jednocześnie zarząd zdecydował o wyjściu w 2013 roku z 19 lokalizacji oddziałów bankowości detalicznej zlokalizowanych poza kluczowymi dla banku rynkami. – Z punktu widzenia synergii kosztowej zamykanie oddziałów, w przypadku Banku Handlowego, to dobry kierunek. W przyszłym roku banki mocno odczują obniżenie opłaty interchange, niższe zyski ze sprzedaży obligacji oraz wprowadzenie podatku bankowego – komentuje Michał Konarski.