Fala hossy w Niemczech

Już nie tylko Amerykanie zarabiają krocie na giełdzie. Dołączyli do nich Niemcy, których DAX wybił się na historyczne szczyty. Co to oznacza dla polskich inwestorów?

Aktualizacja: 07.02.2017 00:44 Publikacja: 21.01.2015 05:00

Fala hossy w Niemczech

Foto: Bloomberg

DAX, główny indeks giełdy we Frankfurcie, pobił we wtorek rano historyczny rekord. Od początku roku zyskał już blisko 5 proc., gdy przez cały 2014 r. wzrósł o zaledwie 3,9 proc. Nadchodzące tygodnie zapowiadają się dobrze dla niemieckiej giełdy. Coraz lepsze nastroje inwestorów, osłabienie euro i oczekiwanie na decyzję Europejskiego Banku Centralnego w sprawie ilościowego luzowania polityki pieniężnej (QE) napędzają obecne zwyżki.

Gospodarcze odbicie

Bezpośrednim impulsem dla wtorkowych zwyżek na niemieckiej giełdzie była publikacja wyjątkowo dobrego odczytu nastrojów inwestorów ZEW. Wskaźnik mający przewidywać koniunkturę gospodarczą za pół roku wzrósł z 34,9 pkt w grudniu do 48,4 pkt w styczniu, czyli najwyższego poziomu od 11 miesięcy. Średnia prognoz ekonomistów mówiła o jego zwyżce tylko do 40 pkt. Indeks nastrojów bieżących skoczył z 10 pkt do 22,4 pkt. Wskaźnik oczekiwań co do gospodarki strefy euro zwiększył się zaś z 31,8 pkt do 45,2 pkt.

– Prawdopodobnie cały niepokój co do wpływu kryzysu w Grecji na niemiecką gospodarkę został zrekompensowany oczekiwaniami, że EBC rozpocznie program QE, a słabsze euro pomoże eksporterom. To sugeruje, że niemiecki wzrost gospodarczy, który zatrzymał się w połowie 2014 r. i prawdopodobnie był bardzo słaby w czwartym kwartale, przyspieszy w tym roku – twierdzi Jennifer McKeown, ekonomistka z firmy badawczej Capital Economics.

– Patrzę dosyć optymistycznie na niemiecką gospodarkę. Krajowe fundamenty są silne, a przy słabszym euro i dobrej sytuacji na rynku akcji perspektywy dla eksporterów są lepsze. Część poprawy widocznej w Niemczech to zasługa oczekiwań na europejskie QE. Niemcy już z tego korzystają – wskazuje Aline Schuiling, ekonomistka z banku ABN Amro Banku.

– Większość naszych ekspertów spodziewa się dalszego osłabienia euro. Myślę więc, że oczekują oni już tego, że EBC zdecyduje się na ilościowe luzowanie polityki pieniężnej – uważa Michael Schroeder, ekonomista z niemieckiego instytutu ZEW.

Bundesbank, czyli niemiecki bank centralny, wskazuje w swoim ostatnim raporcie, że gospodarka Niemiec przebyła przez słabą fazę wcześniej, niż się spodziewano. Przyczyniła się do tego poprawa nastrojów związana m.in. ze spadkiem cen energii. Grudniowe prognozy Bundesbanku mówią, że PKB Niemiec wzrośnie w tym roku o 1 proc. Nie jest to oszałamiające tempo wzrostu, ale dosyć solidne na tle osłabionej strefy euro.

Oczekiwanie na QE

We wtorek po południu zyskiwała większość zachodnioeuropejskich giełd. Zeszłotygodniowa decyzja Szwajcarskiego Banku Narodowego o zakończeniu obrony kursu minimalnego franka wobec euro nie szkodzi nastrojom na tych rynkach. Inwestorzy potraktowali ją jako kolejny sygnał, że EBC sięgnie po ilościowe luzowanie polityki pieniężnej na dużą skalę. To zaś sugeruje, że euro będzie traciło na wartości. Od początku roku osłabło ono już o ponad 4 proc. wobec dolara. Przez ostatnie sześć miesięcy, czyli od czasu, gdy zaczęły narastać obawy przed deflacją w eurolandzie i coraz częściej pojawiały się głosy, by EBC rozpoczął program QE, unijna waluta straciła wobec amerykańskiej prawie 13 proc.

– Rynek bardzo wyraźnie oczekuje znaczącego ruchu EBC. Narasta optymizm co do nowego pakietu stymulacyjnego, który może zostać ogłoszony już w tym tygodniu. Jest ważne, by EBC zasygnalizował, że QE będzie prowadzone, aż zostaną rozwiązane problemy Europy ze wzrostem gospodarczym. Polityka pieniężna musi stworzyć środowisko, w którym zaufanie do gospodarki będzie mogło nadal rosnąć – przyznaje Alex Scott, zarządzający w londyńskiej firmie Seven Investment Management.

– Nadzieje na QE zwiększają zainteresowanie europejskimi akcjami. Dodatkowo słabsze euro i niższe ceny ropy napędzają nadzieje na ożywienie gospodarcze w strefie euro – uważa Markus Huber, analityk z Peregrine & Black.

Paradoksalnie nastroje korzystne dla zwyżek na frankfurckiej giełdzie ukształtowały się wbrew Bundesbankowi, który od dawna podchodzi bardzo sceptycznie co do niekonwencjonalnej polityki EBC, a szczególnie do pomysłów przeprowadzenia QE.

Grecka niewiadoma

Sytuacja na niemieckim rynku będzie w nadchodzących tygodniach w dużym stopniu zależna od dwóch wydarzeń: czwartkowego posiedzenia Rady Prezesów EBC i niedzielnych wyborów parlamentarnych w Grecji. Średnia prognoz analityków mówi, że EBC ogłosi w czwartek program QE wart 550 mld euro. Jeśli program okaże się mniejszy od oczekiwań, można się spodziewać spadków na frankfurckim parkiecie. Pogłębienie kryzysu politycznego w Grecji i powrót groźby rozpadu eurolandu są kolejnymi zagrożeniami dla zwyżek na niemieckiej giełdzie oraz wzrostu gospodarczego w RFN.

– Jeśli sytuacja w Grecji bardzo się pogorszy po wyborach parlamentarnych, a EBC rozczaruje rynki, można się spodziewać, że inwestorzy będą gorzej postrzegać perspektywy dla Niemiec – prognozuje Jennifer McKeown.

[email protected]

Analiza techniczna | Kilka pozytywnych sygnałów

Z perspektywy długoterminowej indeks DAX porusza się w trendzie wzrostowym. Jeśli załamanie rynku z 2011 r. uznamy tylko za silną korektę, to hossa na niemieckiej giełdzie trwa nieprzerwanie od marca 2009 r. W czerwcu 2014 r. notowania indeksu dotarły do poziomu 10 050 pkt, wyznaczając w tym miejscu nowy szczyt wszech czasów i, jak się później okazało, silny techniczny opór. Korekta hossy z III kwartału ubiegłego roku obniżyła notowania DAX o 16,9 proc. Indeks przebił średnie kroczące z 50 i 200 sesji (obie linie przecięły się również, tworząc formację krzyża śmierci), i spadł w porywach do 8354 pkt. Od trzech miesięcy byki próbują podnieść się po tym tąpnięciu i jak na razie wszystko wygląda obiecująco. W ostatni piątek notowania w końcu przebiły się przez opór 10 050 pkt (grudniowa próba się nie powiodła) i w porywach DAX dotarł do 10 298 pkt. Takie zachowanie indeksu należy interpretować jako oznaka siły popytu i sygnał kontynuacji długoterminowej hossy. Warto zauważyć, że średnie kroczące z 50 i 200 sesji znów wróciły na wzrostową ścieżkę i utworzyły formację złotego krzyża. Byki mają za sobą wiele pozytywnych sygnałów technicznych, dlatego nikogo nie powinny dziwić prognozy ekspertów od AT, którzy oczekują zwyżki niemieckiego indeksu nawet do 11 000 pkt. Trudno będzie jednak kontynuować dobrą passę bez żadnej korekty. Jeśli inwestorzy uznają rynek za mocno wykupiony, może dojść do cofnięcia notowań. Pierwszy zasięg spadku wyznacza przebity ostatnio opór 10 050 pkt. Kolejne wsparcia, które powinny bronić DAX przed spadkami, to 9400 pkt oraz 9220 pkt.

OPINIE

Marcin Kiepas, główny analityk, Admiral Markets

Po grudniowej silnej realizacji zysków na niemieckim rynku akcji zostało już obecnie tylko wspomnienie. Ostatnie dni upływają pod znakiem wzrostów indeksu DAX, co wywindowało go na nowe historyczne maksima. Ten ruch napędzają przede wszystkim oczekiwania na uruchomienie przez Europejski Bank Centralny (ECB) programu skupu rządowych obligacji (QE). Taka decyzja ma szansę zapaść już na najbliższym, czwartkowym posiedzeniu banku. Niezależnie od tego, jakie będą jego skutki gospodarcze, to przykład USA czy Japonii sugeruje, że pozytywnie wpłynie on na wyceny akcji. Giełda ten scenariusz właśnie dyskontuje. Sytuacja na wykresie dziennym DAX, po tym jak przed tygodniem wybił on się górą z miesięcznej formacji trójkąta, żeby następnie przełamać poziomy oporu na 10 000 pkt i 10 093 pkt, sugeruje, że zwyżki będą kontynuowane. Pierwszą liczącą się barierą podażową są okolice 10 800 pkt. Tam opór tworzy górne ograniczenie rysowanego od ponad trzech miesięcy kanału wzrostowego. Kolejnym jest psychologiczny poziom 11 000 pkt.

Graham Secker, strateg, Morgan Stanley, Londyn

Euro straciło już bardziej niż inne waluty przed ogłoszeniem przez bank centralny programu QE. Rentowność obligacji państw strefy euro spadła też mocniej niż w podobnych przypadkach przed ogłoszeniem QE. Spodziewamy się więc, że akcje spółek z sektorów cyklicznych ze strefy euro, w tym z Niemiec, najmocniej skorzystają na czwartkowej decyzji EBC. Nasza analiza sugeruje średnio 8-proc. wzrost indeksów giełdowych ze strefy euro przez najbliższe sześć miesięcy. Sektory cykliczne zwykle najmocniej zyskiwały w okolicy rozpoczęcia programów QE, a szczególnie dotyczy to takich branż, jak motoryzacja, przemysł, chemia i media. Akcje spółek użyteczności publicznej, banków, firm z sektora nieruchomości oraz z branży spożywczej zwykle w takich sytuacjach zyskiwały mniej na rynku. Biorąc pod uwagę jednak, że spółki z branży finansowej słabo rosły w ostatnich miesiącach na europejskich giełdach, spodziewamy się, że przez nadchodzące sześć miesięcy spółki z sektora zyskają średnio 3,4 proc. przy optymalnym scenariuszu.

Sobiesław Kozłowski, ekspert ds. rynku akcji, Dom Maklerski Raiffeisen Bank Polska

Czy dobra koniunktura na giełdzie we Frankfurcie i poprawa sytuacji gospodarczej w Niemczech mogą się przyczynić do zwyżek na warszawskiej giełdzie? I tak, i nie. W krótkim terminie tak się nie musi stać. W indeksie WIG20 dużą wagę posiadają banki, a one są w mniejszym stopniu powiązane z sytuacją w Niemczech i w strefie euro. Na ich akcje wpływają inne czynniki, takie jak zawirowania wokół franka szwajcarskiego. W dłuższym terminie można się jednak spodziewać, że poprawa koniunktury w Niemczech pozytywnie wpłynie na polskie spółki i gospodarkę, a przez to na koniunkturę na warszawskiej giełdzie. Jak decyzja Europejskiego Banku Centralnego w czwartek wpłynie na polską giełdę? Co prawda, jeszcze jej nie znamy, ale oczekiwania co do niej na rynku są bardzo wysokie. Inwestorzy oczekują od pewnego czasu, że zostanie ogłoszony program ilościowego luzowania polityki pieniężnej. Przy dużych oczekiwaniach, w przypadku rozczarowania, można się spodziewać, że może dojść do spadków na europejskich giełdach.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy