Chociaż pomysł stworzenia unii rynków kapitałowych wciąż jest na etapie konsultacji, to już teraz budzi bardzo duże emocje. Wśród instytucji naszego rynku panuje przeświadczenie, że sama idea jest słuszna, ale trzeba przy tym uważać, by nie wylać dziecka z kąpielą.
Czas na nowe otwarcie
Tzw. zielona księga unii rynków kapitałowych to na razie przede wszystkim zbiór założeń i celów, jakie chce osiągnąć Komisja Europejska. Wśród nich jako priorytet wymienia się poprawę dostępu do finansowania, w tym do kapitału wysokiego ryzyka, zwłaszcza dla małych i średnich przedsiębiorstw, stymulowanie napływów ze strony inwestorów instytucjonalnych i detalicznych na rynki kapitałowe czy też stworzenie bardziej zintegrowanych rynków, a także zwiększenie ich skuteczności i wydajności.
Nie oznacza to, przynajmniej na razie, że w Europie powstanie jedna giełda czy też jeden superregulator. Zdaniem ekspertów jest to mało prawdopodobne nawet w dłuższej perspektywie. Chodzi głównie o stworzenie takich warunków dla małych i średnich firm, które wzorem spółek z USA mogły finansować swój rozwój w jeszcze większym stopniu poprzez rynki kapitałowe.
– Unię rynków kapitałowych oceniamy na tym etapie pozytywnie, z uwagi na cel, jakim jest wzmocnienie roli rynków kapitałowych w europejskiej gospodarce i lewarowanie wzrostu przedsiębiorstw, a zwłaszcza sektora MSP. Standaryzacja i jednolite przepisy z jednej strony zniosą bariery pomiędzy rynkami, zwiększą uczestnictwo inwestorów detalicznych na rynkach kapitałowych, wesprą innowacyjność i szybszy rozwój MSP, ale z drugiej strony z pewnością wprowadzą nowe wymagania i koszty dla instytucji infrastruktury rynkowej, pobudzą konkurencję między rynkami i w konsekwencji będą sprzyjać konsolidacji oraz będą korzystniejsze dla rynków o dużej skali – mówi Iwona Sroka, prezes KDPW.
Inicjatywy konkretnych zmian już się pojawiły. Dotyczą one m.in. uproszczenia postępowania związanego ze sporządzeniem i publikacją prospektu emisyjnego, stworzenia wspólnych ram dotyczących oceny zdolności kredytowej firm, utworzenia unijnego rynku sekurytyzacji wierzytelności wysokiej jakości, pobudzenia inwestycji długoterminowych czy też rozwoju rynków niepublicznych. Lista potrzeb i pomysłów jest jednak dużo dłuższa. Trzeba jednak pamiętać, że na razie mamy do czynienia przede wszystkim ze wstępnym zarysem działań.