Ekspert zaleca „niedoważaj" dla akcji PKO Banku Polskiego i wyznacza jego cenę docelową na poziomie zaledwie 33 zł. Nawet przy 4,4-proc. środowym spadku kursu akcji największego polskiego banku oznacza to 8,2-proc. potencjał do zmniejszenia giełdowej wyceny. Przecena akcji to nic innego jak reakcja inwestorów na słabsze od oczekiwanych wyniki finansowe, zwłaszcza w kontekście głównych linii przychodowych, czyli dochodów z tytułu odsetek oraz prowizji i opłat.

Swann wydał też rekomendację dla Banku Pekao, drugiego największego gracza w polskim sektorze. Zdaniem analityka wartość rynkową banku odzwierciedla cena akcji równa 184 zł. To o 4 proc. mniej niż w środę po południu. Tego dnia kurs akcji należącego do UniCredit banku wynosił 191,55 zł, o 0,7 proc. mniej niż dzień wcześniej. Analityk zaleca zatem „neutralnie".

Przypomnijmy, że od początku roku walory PKO BP zdrożały o symboliczne 0,5 proc., a Banku Pekao o 7,1 proc. Tak duża różnica w wycenie wynika z faktu zaangażowania PKO BP w udzielanie kredytów hipotecznych we frankach szwajcarskich, podczas gdy Bank Pekao tego unikał. Tymczasem styczniowa aprecjacja szwajcarskiej waluty ponownie zrodziła pytania o restrukturyzację portfeli kredytowych. Pojawiły się nawet obawy o konieczność kosztownego przewalutowania tych kredytów na złotówki.