W ostatnich kilkunastu miesiącach emocjonowaliśmy się przede wszystkim rynkami zagranicznymi. Szalejącą hossą w USA czy też bijącym kolejne rekordy rynkiem niemieckim na czele z flagowym indeksem giełdy we Frankfurcie – DAX. S&P500 ma już bardzo duże problemy z kolejnymi wzrostami, a paliwa na Wall Street jest coraz mniej. Walka na poziomie 2120 pkt. będzie decydująca dla kolejnych miesięcy, a nawet lat. Również na DAX widać, że trend wzrostowy będzie zakończony w przeciągu 1-3 miesięcy.

Odwrócone ustawienie wskaźników utrzymuje się na rynku już od miesiąca. Daje to jasną informację, że rynek jest nadal przegrzany. Patrząc na wyniki historyczne taka tendencja w dłuższym okresie jest bardzo trudna do utrzymania. Daje to jasny sygnał, że najbliższe tygodnie dadzą nam wzrost poziomu niedźwiedzi i spadek kursu WIG20. Pytanie brzmi kiedy to nastąpi i jak gwałtowna będzie to zmiana.

Struktura inwestorów przybrała rzadko spotykane proporcje. Oczywiście przewaga byków jest ogromna, a ich udział w rynku wynosi już blisko 60 proc. Na uwagę zasługuje wyjątkowo niski poziom inwestorów pozostających poza rynkiem. Oznacza to, że nastroje inwestorów uległy polaryzacji i ew. zmiany mogą być bardzo dynamiczne. W obecnej sytuacji możliwe jest powiększenie czerwonego słupka na rzecz wzrostowej zieleni. W USA rynek znajduje się w równowadze z dużym udziałem inwestorów, którzy już nie są zainteresowani akcjami. Jest to stan przejściowy przed określeniem się rynku.

Indeks Nastrojów Inwestorów po ostatnim wejściu w strefę wykupienia wrócił poniżej poziomu 40 pkt. proc. To reakcja inwestorów na krótkoterminową korektę, która pojawiła się na GPW. Na inwestorskim panelu powinna migać już żółta lampka. Zawyżone wyceny akcji, wciąż bardzo duży optymizm wśród inwestorów, wykończone struktury na rynku amerykańskim i ostatnia faza wzrostów w Europie sygnalizują odwrócenie trendu. Być może zaledwie średnioterminowo, ale ewentualny ruch spadkowy może być gwałtowny i szybki, co bardzo boleśnie może odbić się na inwestorach. Łukasz Nowak, SII.