Od początku roku do końca czerwca fundusze akcji polskich dały średnio zarobić 4 proc., portfele małych i średnich spółek poradziły sobie dwa razy lepiej, zyskując przeciętnie 8 proc.
– Pierwsze półrocze stworzyło sporo okazji do zarabiania. Poprawa koniunktury gospodarczej w strefie euro pobudziła do wzrostu indeksy giełdowe w Europie Zachodniej, w mniejszym zakresie również w Polsce – przyznaje Łukasz Tokarski, doradca inwestycyjny w Superfund TFI. – Chociaż maj i czerwiec były trudniejsze, to dzięki aktywnemu zarządzaniu alokacją udało nam się zachować większość wypracowanych wcześniej zysków – cieszy się. I nic dziwnego, Superfund Akcji zarobił prawie 13 proc., lepszy był tylko Investor Akcji, z zyskiem 13,3 proc.
Oba fundusze nie stronią od inwestycji zagranicznych, ale na polskim rynku też można było zarobić, co potwierdzają wyniki PZU Akcji Małych i Średnich Spółek – 10 proc. na plusie.
Wyniki funduszy „misiów" nie spadną do zera
Zarządzający funduszami akcji nie składają jeszcze broni i choć nie ukrywają, że drugie półrocze może się okazać trudniejsze, liczą na poprawę wyników. – W naszej opinii pogorszenie nastrojów na GPW wywołane sytuacją w Grecji oraz niekorzystnym europejskim i polskim kalendarzem wyborczym nie przekreślą wzrostu cen akcji małych i średnich spółek w drugiej połowie roku. Najmniejsze firmy powinny w dalszym ciągu korzystać z dobrej koniunktury, niskich stóp procentowych oraz środków unijnych, a w odróżnieniu od blue chips mogą być beneficjentami przedwyborczego rozdawnictwa i zmian legislacyjnych po wyborach. Uważamy, że obecna korekta jest raczej okazją do zwiększania zaangażowania w ciekawe tematy inwestycyjne – przekonuje Kamil Gaworecki, zarządzający PZU Akcji Małych i Średnich Spółek.
Nieco ostrożniej wypowiada się Tokarski. – Kwestia Grecji, która jest przyczyną presji na akcje globalnie, oraz potencjalny negatywny wpływ rozstrzygnięć wyborczych w Polsce, oddziałujący lokalnie, mogą pozornie stanowić źródło pesymizmu na drugą połowę roku – przestrzega.