Takie informacje wskazują, że kasa państwa po stronie dochodowej boryka się wciąż ze sporymi problemami. Po siedmiu miesiącach wpływy są jedynie o 0,6 proc. wyższe niż rok wcześniej, tymczasem w budżecie przewidziano ich wzrost w całym roku o około 7 proc. Najpoważniejszym źródłem kłopotów są podatki pośrednie (VAT i akcyza). Wpływy wyniosły tu 106,9 mld zł, czyli aż o 3,4 proc. mniej niż rok wcześniej.

Znacznie lepiej wyglądają wpływy z podatku CIT (o 15 proc. więcej niż rok wcześniej) i tzw. dochody niepodatkowe (o około 11 proc. więcej).

Wydatki budżetu wyniosły 190,1 mld zł, czyli 55,4 proc. założonych na cały rok. To właśnie trzymanie wydatków w ryzach powoduje, że i deficyt nie rośnie nadmiernie szybko mimo słabszych dochodów. Po lipcu wyniósł on 26,6 mld zł (czyli 57,7 rocznego planu). To o 1,5 mld zł mniej, niż wynikałoby z harmonogramu realizacji budżetu. Na koniec 2015 r. deficyt też może być więc nieco niższy od zaplanowanych 46,1 mld zł.