Czy to oznacza, że GPW odkupi od któregoś z akcjonariuszy jedną trzecią akcji KDPW? A może chcecie mieć 100 proc. udziałów?
P.T.: Na tym etapie nie możemy nic więcej na ten temat powiedzieć. W naszym przekonaniu bardzo ścisła współpraca GPW i KDPW ma jednak głęboki sens, gdyż umożliwi poprawę konkurencyjności, siły, stabilności i bezpieczeństwa polskiej infrastruktury rynkowej.
Wielokrotnie była także mowa, że głęboki sens ma rating na rynku obligacji. Tymczasem giełdowy Instytut Analiz i Ratingu nie funkcjonuje. Co się dzieje z tym projektem?
P.T.: Projekt ten został uruchomiony dosłownie na kilka dni przed upływem kadencji poprzedniego zarządu, pewnie dlatego zabrakło czasu na jego dopracowanie. Mamy tu również, jako giełda, konflikt interesów, bo mielibyśmy jednocześnie zajmować się ratingiem papierów, których obrót sami organizujemy. Pozyskanie partnerów do tego projektu ograniczy to ryzyko i dziś mogę powiedzieć, że proces ten jest mocno zaawansowany.
Partnerów czy partnera?
P.T.: Jest więcej niż jeden scenariusz. Niedługo będziemy mogli przekazać rynkowi konkretne informacje w tej sprawie.
Od kiedy jesteście panowie na GPW, to firma w ogóle bardzo ostrożnie podchodzi do wydatków.
P.T.: Jeszcze raz powtórzę: musimy być efektywni. W praktyce oznacza to szukanie różnego rodzaju synergii, chociażby w obszarze nieruchomości, informatyki czy zakupów. Renegocjowaliśmy wiele kontraktów, bo okazało się, że można tu jeszcze dużo poprawić. Doprowadziło to w sumie do sporych oszczędności. Pieniądze te chcemy inwestować w nasze inicjatywy rozwojowe.
Poruszone zostały kwestie informatyczne. Po uruchomieniu systemu UTP była mowa, że kolejnym krokiem będzie dodanie systemu dedykowanemu rynkowi derywatów UTP – D. Czy ten pomysł jest aktualny?
P.T.: UTP-D nie będziemy wdrażać, bo nasz dostawca oprogramowania przygotowuje obecnie nową wersję systemu, która będzie obejmować także funkcjonalności UTP–D. Jest to perspektywa około dwóch lat.
Czy będzie to wymagało od was, a także całego środowiska maklerskiego, kolejnych inwestycji w technologię?
G.Z.: Wciąż trwają prace nad tym projektem w grupie Euronext, ale zdecydowanie nie będzie to tak duże wyzwanie, jakim było wprowadzenie UTP.
Na współpracę z EBOR nie było wam jednak szkoda pieniędzy...
P.T.: Ze względu na zmieniające się otoczenie biznesowe konieczne są działania poprawiające konkurencyjność polskiego rynku. Liczymy, że efektem współpracy z EBOR będzie raport wskazujący konkretne bariery i możliwości rozwoju polskiego rynku kapitałowego. Chcemy, aby powstał materiał, który w obiektywny sposób oceni konkurencyjność giełdy i całego ekosystemu rynku kapitałowego. Raport będzie gotowy na początku przyszłego roku. Na bazie tego raportu chcemy przygotować w porozumieniu z uczestnikami rynku plan konkretnych działań.
G.Z.: Cały proces prowadzi EBOR, gdyż zależało nam na tym, aby nie był to raport przygotowany na zlecenie giełdy, tylko niezależnej, renomowanej międzynarodowej instytucji.
Cały rynek przechodzi gruntowne zmiany. Widać to chociażby na przykładzie domów maklerskich, które są wchłanianie w struktury banków. Czy waszym zdaniem to właściwy kierunek?
G.Z.: Z jednej strony widzimy w tym potencjał – rozszerzenie bazy inwestorów. Z drugiej istnieje ryzyko, że produkty rynku kapitałowego będą przegrywały z produktami bankowymi. Jesteśmy gotowi wspierać banki m.in. poprzez edukację doradców bankowych w kwestiach związanych z rynkiem kapitałowym i giełdą. Prowadzimy już w tym zakresie rozmowy z kilkoma podmiotami
P.T.: Pracujemy również nad rozwojem nowych produktów, które byłyby atrakcyjne dla klientów banków. Mam tu na myśli ETF-y, które tak dobrze sprzedają się na innych rynkach.
Do ETF – ów potrzebny jest emitent...
P.T.: Ten projekt jest już mocno zaawansowany. Robimy wszystko, żeby od strony regulacyjnej i technologicznej być gotowym na te produkty. Liczę, że w przyszłym roku oferta rynkowa w tym zakresie znacznie się poszerzy.
Mówicie panowie o edukacji sprzedawców bankowych. A może trzeba edukację rozszerzyć o polityków? Czy waszym zdaniem dostrzegają oni rolę GPW i rynku kapitałowego w gospodarce?
P.T.: Dobrą informacją jest to, że każda z liczących się partii politycznych deklaruje wsparcie dla polskich przedsiębiorstw i to jest najlepsze, co dziś możemy usłyszeć. Faktem jest, że kraje, w których rynek kapitałowy jest efektywny, rozwijają się szybciej niż inne.
A co ze wsparciem inwestorów? Może np. przydałoby się wprowadzić ulgi podatkowe dla długoterminowych inwestycji?
P.T.: To jest temat na osobą rozmowę. Ważne jest, żeby wprowadzić rozwiązania, które będą promowały branie ryzyka przez osoby prywatne. Wówczas rynek kapitałowy będzie motorem rozwoju przedsiębiorczości i będzie wspierać całą polską gospodarkę.
A może będzie tak, jak mówi Jacek Socha, że jeśli się nic nie zmieni, strategia organicznego rozwoju zmieni się w strategię zwijania rynku?
P.T.: Polska gospodarka jest najszybciej rozwijającą się gospodarką w Unii Europejskiej. Tym, co ochroniło Polskę podczas ostatniego kryzysu finansowego, był silny rynek wewnętrzny i rozwinięty sektor małych i średnich przedsiębiorstw, które miały dostęp do efektywnego finansowania z krajowego rynku kapitałowego. Nadal jest sporo dobrych polskich firm z dużym potencjałem rozwoju. Z różnych przyczyn nie wybrały do tej pory giełdy, a naszym zdaniem mają dużą szansę spotkać się z zainteresowaniem polskich i zagranicznych inwestorów. Pracujemy nad tym. Jednego możecie być Państwo pewni – niesprzyjająca koniunktura nie jest dla nas pretekstem do bezczynności.