TFI podgryzają gigantów zarządzania aktywami

W 2015 r. tempo wzrostu wartości funduszy zagranicznych sprzedawanych w Polsce wyraźnie wyhamowało. Globalne firmy zarządzające aktywami nie wywieszają białej flagi.

Publikacja: 02.02.2016 05:19

TFI podgryzają gigantów zarządzania aktywami

Foto: GG Parkiet

W 2015 r. aktywa dostępnych w Polsce funduszy zagranicznych (zarządzanych przez BlackRock, BNP Paribas IP, Cornhill Management, Franklin Templeton i Schroder Investment Management) skurczyły się aż o 12 proc., do 5,99 mld zł, wynika z szacunków Analiz Online.

Za tak wyraźny spadek częściowo odpowiada słabość złotego (dolar umocnił się do naszej waluty o 11 proc.), choć nie tylko. W drugim półroczu Polacy wycofywali się z zagranicznych inwestycji – przewaga wypłat nad wpłatami do funduszy zarządzanych przez globalnych powierników w III i IV kw. wyniosła 600 mln zł (około 200 mln zł w całym 2015 r.). Było to spowodowane załamaniem na światowych rynkach akcji w sierpniu i niezbyt udaną końcówką roku na większości giełd.

Wysyp nowości

Przedstawicieli zagranicznych firm nie zraża nieco słabszy rok. – Potrzeba dywersyfikacji inwestycji pod kątem geograficznym wśród polskich oszczędzających wyraźnie rośnie – podkreśla Dominik Bekkewold, szef sprzedaży Fidelity International w Polsce.

Jego słowa potwierdzają statystyki. Mimo dekoniunktury w 2015 r. zagraniczne firmy zdecydowały się zarejestrować w Polsce aż 79 nowych funduszy i subfunduszy (sama rejestracja nie oznacza, że produkt faktycznie zostanie wprowadzony do sprzedaży). Większość z nich – ponad 50 – w Komisji Nadzoru Finansowego notyfikował JP Morgan Asset Management, który klientom detalicznym swoje fundusze sprzedaje wspólnie ze Skarbcem TFI – fundusze zagraniczne są „opakowane" w fundusze polskie, które inwestują w nie 100 proc. aktywów (jest to tzw. konstrukcja master-feeder). – Fundusz parasolowy Skarbiec JP Morgan AM Polska rozszerzymy o cztery fundusze, najlepiej dobrane do obecnych i prognozowanych realiów rynkowych. Dla klientów instytucjonalnych JP Morgan ma inną ofertę, dostosowaną do ich oczekiwań – mówi Marek Rybiec, prezes Skarbca.

Ostrzejsza rywalizacja

Rosnąca popularność polskich funduszy kupujących zagraniczne jednostki może zarządzającym z Londynu zaszkodzić bardziej niż dekoniunktura. – Oczywiście, że rozwiązania master-feeder są bezpośrednią konkurencją dla pozostałych funduszy zagranicznych i z czasem mogą zacząć przeważać w sprzedaży. Z punktu widzenia podatkowego są dla klienta bardziej przejrzyste – uważa Rybiec.

– Rosnąca popularność funduszy master-feeder nie stanowi zagrożenia dla sprzedaży „czystych" funduszy luksemburskich – przekonuje z kolei Beata Idem, szefowa Schrodersa na Polskę, Czechy i Słowację. – Te drugie są tańsze, co sprawia, że osiągają wyższe stopy zwrotu niż analogiczne rozwiązania „opakowane" w fundusz polski – tłumaczy.

Z jej punktu widzenia master-feedery mają tylko jedną przewagę nad funduszami luksemburskimi: inwestor nie musi się przejmować podatkiem od zysków kapitałowych – jest on odprowadzany przez TFI automatycznie, a w przypadku bezpośredniej inwestycji w fundusz luksemburski podatek od zysków kapitałowych trzeba rozliczyć samodzielnie. – Ja wolę zarabiać więcej, więc wybrałabym fundusz luksemburski pomimo konieczności samodzielnego rozliczenia podatku – kwituje Beata Idem.

[email protected]

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy