Pierwszy z nich stawia na rozwój organiczny. Droga ta zakłada, że firma będzie w stanie w ciągu roku zainwestować 150 mln zł. Do tego mają dojść koinwestycje z TFI na łączną kwotę około 300 mln zł, a także koinwestycje z partnerami branżowymi (głównie w portfele hipoteczne). Jeśli firma zdecyduje się na ten wariant, w planach jest także wejście na rynek serbski. – Nie ukrywamy, że interesuje nas wchodzenie na kolejne zagraniczne rynki. Chcemy zbudować pozycję na Bałkany – mówi Paweł Szewczyk, prezes Kredyt Inkaso. Nie ukrywa przy tym, że opcja rozwoju organicznego w tym momencie jest najbardziej realna. Z kolei drugi wariant, który zakłada rozwój poprzez emisję akcji, Szewczyk określa jako bardzo ciekawy. – Będziemy rozmawiali na ten temat z naszymi akcjonariuszami – mówi szef Kredyt Inkaso. Firma w tym wariancie miałaby przeprowadzić wtórną emisję akcji o wartości około 150 mln zł. Do tego miałoby dojść około 300 mln zł, które pochodziłby z emisji obligacji. Opcja ta zakłada także wejście firmy na rynek hiszpański. – Jest to ciekawy rynek szczególnie do nabywania portfeli na rynku wtórnym. Oczekujemy, że podaż portfeli właśnie w tym segmencie będzie rosła – podkreśla Szewczyk.

Trzecią drogą jest pozyskanie inwestora strategicznego. Firma nie odrzuca żadnej opcji. Równie dobrze może to być inwestor krajowy, zagraniczny, jak i branżowy. ISBnews poinformowało nawet w poniedziałek, że to Kruk jest zainteresowany przejęciem Kredyt Inkaso. – Nie potwierdzam, nie zaprzeczam. Moim zdaniem cena akcji Kredyt Inkaso jest atrakcyjna z punktu widzenia potencjalnych inwestorów zarówno krajowych, jak i zagranicznych – mówi Paweł Szewczyk. Kurs akcji Kredyt Inkaso rósł w poniedziałek o około 10 proc.

– Byłoby to nie lada wydarzenie na naszym rynku. Wydaje mi się jednak, że jest to mało realny scenariusz. Przedstawiciele Kruka od dawna podkreślają, że dla nich prawdziwą wartością są portfele wierzytelności, które posiadają inne firmy, a nie struktury i cały know-how. Poza tym sytuacja w akcjonariacie Kredyt Inkaso jest bardzo skomplikowana i nie wiem, czy Kruk byłby skłonny angażować się w tak trudny projekt – mówi osoba związana z rynkiem. Prawie 33 proc. akcji Kredyt Inkaso jest bowiem w rękach Bestu, który nie ukrywa, że mimo ostatnich zawirowań dalej jest zainteresowany Kredyt Inkaso.