Jackiewicz pytany, czy przewiduje zmiany w zarządzie PKO BP, odpowiedział w rozmowie z PAP: "Na razie rada nadzorcza. Tam są osoby, których nie podejrzewałbym o identyfikowanie się z polityką gospodarczą rządu PiS, z naszymi pomysłami. W związku z tym ta rada nie spełnia swojej roli, ona nie będzie prawdziwym organem nadzorującym spółkę. Tam są powiązania polityczno-towarzyskie i chcemy to przeciąć". "Stąd też nowa rada nadzorcza, z nowymi, nadzorczymi zadaniami, ale na razie tylko rada. W zarządzie zmiany nie są na razie planowane" - dodał. Minister skarbu poinformował, że z dalszymi krokami wstrzyma się do czasu przedstawienia analiz i rekomendacji ze strony nowej rady nadzorczej PKO BP. "Poczekamy na ocenę nowej rady, ich rekomendacje, pewnie jakiś raport, który powstanie, one będą przesądzały, co w następnych miesiącach się wydarzy. Rada nadzorcza to jest pierwszy krok. Czy nastąpi drugi - dzisiaj tego nie wiem" - powiedział Jackiewicz.
NWZ PKO BP w sprawie zmian w składzie rady nadzorczej odbędzie się w czwartek, 25 lutego. Planowane są też zmiany mające na celu wzmocnienie roli rady nadzorczej banku i przywrócenie reguły, iż członek zarządu może być w każdym czasie odwołany. Zmiany w składzie rady nadzorczej uzasadniono wzmocnieniem "sprawowanego przez radę nadzorczą nadzoru nad działalnością banku".
Pod koniec stycznia Dawid Jackiewicz zapowiedział zwołanie walnego zgromadzenia PKO BP, które ma zadecydować o zmianach w radzie nadzorczej banku. Minister Skarbu wyraził wówczas niezadowolenie ze sposobu komunikacji PKO BP z rynkiem po zamieszaniu związanym ze zmianą tabeli opłat i prowizji. Zarząd banku tłumaczył później, że była to rutynowa aktualizacja, a nie podwyżka opłat.
Temat zmian w bankowych cennikach stał się też powodem zwołania specjalnego posiedzenia sejmowej Komisji Finansów Publicznych z udziałem przedstawicieli kliku banków, nadzoru i UOKIK.