Chodzi o dobro rynku, nie maklerów

Waldemar Markiewicz | Z prezesem Izby Domów Maklerskich, która w tym roku obchodzi 20-lecie istnienia, rozmawia Przemysław Tychmanowicz.

Publikacja: 10.05.2016 14:44

Chodzi o dobro rynku, nie maklerów

Foto: Archiwum

W tym roku Izba Domów Maklerskich obchodzi 20. urodziny. Czy naszemu rynkowi potrzebna jest taka organizacja?

Odpowiem pytaniem na pytanie: czy naszemu rynkowi potrzebne są domy maklerskie? Bezwzględnie tak, co do tego – mam nadzieję – dziś nikt nie ma wątpliwości. Szczególnie jeśli uwzględnimy, jakie wyzwania stoją przed Polską w obszarze rozwoju gospodarczego. Idźmy dalej, czy domom maklerskim, które wspierają wzrost gospodarczy w kraju i są kluczowe dla pozyskiwania kapitału na rozwój polskich przedsiębiorstw, które dają zatrudnienie, jest potrzebna silna organizacja branżowa? Jestem przekonany, że tak. Izba w ciągu 20 lat istnienia stała się bardzo ważnym i opiniotwórczym uczestnikiem dyskusji i inicjatorem zmian dot. rynku kapitałowego. Reprezentujemy interesy naszych członków, ale z myślą o interesie całego rynku kapitałowego.

Jaki to ma praktyczny wymiar?

Izba od wielu lat jest partnerem dla rządu w tworzeniu otoczenia regulacyjnego, które będzie właściwe do rozwijania rynku kapitałowego, tak aby finalnie spełniał on swoją rolę, czyli finansował rozwój przedsiębiorstw. Izba buduje świadomość odnośnie do roli rynku kapitałowego w rozwoju gospodarczym i wzroście zamożności społeczeństwa i jest jednym z głównych ośrodków publicznej dyskusji. Przekonujemy, że przyśpieszenie wzrostu gospodarczego i unowocześnianie polskiej gospodarki wymaga zwiększenia roli rynku kapitałowego w finansowaniu przedsiębiorstw i zmniejszenia zależności od finansowania bankowego, bo doświadczenia międzynarodowe wskazują, że to rynki kapitałowe są bardziej efektywne w finansowaniu nowych przedsięwzięć niż tradycyjny system bankowy. To my – mając świadomość, do jakich negatywnych konsekwencji prowadzi osłabienie rynku kapitałowego dla gospodarki – w 2012 roku, uchwałą walnego zgromadzenia IDM, zainicjowaliśmy publiczną debatę na temat przyszłości rynku kapitałowego w Polsce i wystąpiliśmy z apelem do rządu o podjęcie działań na rzecz opracowania nowej rządowej strategii rynku kapitałowego Polsce.

Wszystko to ładnie brzmi, tylko jak to się przekłada na otaczającą nas rzeczywistość?

Oczywiście mamy poczucie tego, że nie udało nam się doprowadzić do opracowania strategii rozwoju rynku kapitałowego. Cały czas jednak nad tym pracujemy i mamy nadzieję, że obecny rząd potraktuje priorytetowo nasze postulaty. Mam wrażenie, że w ostatnim czasie osiągnęliśmy na tym polu niemały sukces. Dziś można usłyszeć, że rynek kapitałowy powinien być częścią planu premiera Morawieckiego, który zakłada m.in. rozbudowę polskiego przemysłu na bazie najnowszych technologii, wzrost inwestycji i ich efektywności, przy zwiększonym udziale kapitału krajowego. Coraz więcej decydentów zdaje sobie sprawę, że rynek kapitałowy służy nie maklerom, giełdzie czy innym podmiotom, tylko najbardziej innowacyjnym polskim przedsiębiorstwom, które poszukują pieniędzy na rozwój, tworzą nowe miejsce pracy, przyczyniają się do rozwoju polskiego gospodarki i zamożności społeczeństwa.

Nie macie jednak wrażenia, że tylko się o tym mówi, a nic nie robi?

W przeszłości takie wrażenie można było odnieść. Jednak dziś myślę, że przy naszym skromnym udziale istnieje coraz większa świadomość wśród decydentów, że droga do realizacji celów planu premiera Morawieckiego wiedze przez rozwój polskiego rynku kapitałowego, i mamy nadzieję, że będzie on elementem tego planu.

Być może rzeczywiście nie zapadły jeszcze konkretne decyzje, ale dobrze, że w ogóle się o nich dyskutuje.

Czy to oznacza, że izba wykonała już najważniejszą pracę i teraz czekacie na ruch ze strony polityków?

Nie tak dawno, po konferencji programowej Izby Domów Maklerskich w Bukowinie Tatrzańskiej, gdzie co roku spotyka się cały polski rynek kapitałowy, przedstawiliśmy rządowi rekomendacje, które naszym zdaniem mogą pomóc w dyskusji o przyszłości rynku. Nasze postulaty to punkt wyjścia do dyskusji. Decydenci mówią, że rynek kapitałowy nie będzie pominięty w finansowaniu polskich przedsiębiorstw, w kontekście planu rozwoju gospodarczego premiera Morawieckiego. To jest podstawa do tego, by rozmawiać o bardziej szczegółowych rozwiązaniach. Ale chcemy podkreślić, że rozwój rynku kapitałowego, szczególnie wobec wyzwań opisanych w „Planie na rzecz odpowiedzialnego rozwoju", jest polską racją stanu. Możemy tu mówić o strategicznej wspólnocie celów i interesów uczestników/instytucji rynku kapitałowego i rządu Rzeczypospolitej.

Czy nie jest jednak tak, że siła Izby Domów Maklerskich maleje albo będzie malała wraz z coraz słabszą kondycją finansową jej poszczególnych członków? Podstawowy biznes maklerski przynosi straty, obroty na GPW spadają, zdalni członkowie są coraz aktywniejsi... Zagrożeń dla branży nie brakuje.

Profesjonalna branża biur i domów maklerskich jest nieodzowna dla rozwoju krajowego rynku kapitałowego. Krajowe domy i biura maklerskie pozyskują kapitał dla średnich i małych przedsiębiorstw, zapewniają im pokrycie analityczne, doradzają krajowym inwestorom w decyzjach inwestycyjnych. Podkreślam, że średnie i małe krajowe firmy są zdane na krajowy rynek kapitałowy i tym samym na krajowe domy maklerskie. W związku z powyższym bardzo niepokoją coraz powszechniejsze straty domów maklerskich na podstawowej działalności maklerskiej – 32 mln zł w 2014 roku i 49 mln zł strat w 2015 roku oznaczające nieopłacalność pośrednictwa w unowocześnianiu gospodarki przez branżę maklerską. Prowadzi to do ograniczania zatrudnienia oraz zmniejszonej skali działań związanych z promocją rynku kapitałowego wśród potencjalnych emitentów oraz inwestorów. Dotychczasowy brak świadomości decydentów co do roli rynku kapitałowego w gospodarce przyczynił się do tego, w jakiej kondycji finansowej jest teraz krajowa branża maklerska. Wiele unijnych regulacji, mimo naszych apeli, wprowadzanych jest bez zastosowania zasady proporcjonalności i nie uwzględnia polskich realiów funkcjonowania firm inwestycyjnych. Te nieproporcjonalne i bardzo często merytorycznie nieuzasadnione ograniczenia zwiększają koszty i zawężają możliwości biznesowe. Koszty zwiększają też różnego rodzaju wytyczne KNF, które często są po prostu niepotrzebne, bo w praktyce absolutnie nie przyczyniają się do podniesienia bezpieczeństwa rynku. Ponadto koszty infrastruktury rynku kapitałowego w Polsce, które głównie ponoszone są przed domy maklerskie, należą do najwyższych w Europie. W takim otoczeniu i przy relatywnie niewielkim rynku ciężko jest funkcjonować domom maklerskim.

Pewnie też dlatego kolejne firmy są wcielane w struktury banku...

Naszym zdaniem jest to bardzo kontrowersyjny proces. W jednej jednostce prawnej nagle bowiem znajdują się konkurencyjne produkty, a przychody z rynku kapitałowego w banku stanowią bowiem tylko niewielką ich część. W związku z tym usługi maklerskie w procesie alokacji zasobów będą miały niższy priorytet. Z punktu widzenia efektywnego zarządzania kosztami banku być może cały proces ma sens, ale niekoniecznie z punktu widzenia rynku kapitałowego i potrzeb gospodarki.

Ale czy maklerzy nie szukają winnych jedynie dookoła? Regulacje złe, koszty infrastruktury zbyt wysokie. Może rozliczenia trzeba zacząć od siebie i spojrzenia na to, że co jakiś czas w branży toczy się wyniszczająca walka cenowa.

Domy maklerskie działają w określonym systemie regulacyjnym. Od lat dostosowujemy się do tego, co narzuca regulator i nadzorca, ale to prowadzi do zbyt wysokich kosztów funkcjonowania firm inwestycyjnych i ich osłabienia. Stawki domów maklerskich, zarówno dla klientów instytucjonalnych, jak i detalicznych, na przestrzeni lat gwałtownie spadły, ok. 30–40 proc. Taki był koszt dostosowania się do konkurencji. GPW i KDPW mają o tyle dobrą sytuację, że wciąż mają na naszym rynku pozycję monopolistyczną. Liczę jednak, że teraz trafimy z przekazem, że bez krajowych firm inwestycyjnych nie ma silnego rynku kapitałowego.

Czyli decydenci mają pomóc maklerom?

To rząd decyduje o sposobie stanowienia prawa, kosztach regulacyjnych, a także kosztach infrastruktury.

Ale GPW to spółka publiczna, która musi też zarabiać...

Domy maklerskie też muszą. Żeby branża mogła się rozwijać i wspierać rozwój przedsiębiorstw, domy maklerskie muszą mieć warunki do efektywnego funkcjonowania. To domy maklerskie generują obroty na rynku, zatrudniają analityków, pomagają pozyskać kapitał. Dlatego podział wartości wytworzonej przez domy maklerskie przy obsłudze inwestorów powinien być taki, żeby obsługa inwestorów była zyskowna także dla tych, którzy ich obsługują, czyli domów maklerskich. Ale interes strategiczny jest wspólny.

O relacjach GPW z domami maklerskim można byłoby wiele napisać. Jak one wyglądają teraz?

Jesteśmy w kontakcie z zarządem GPW, rozmawiamy na różne tematy i wierzę, że wspólnie będziemy w stanie wypracować takie rozwiązania, które będą służyły całemu rynkowi.

W domyśle – niech GPW i KDPW obniżą opłaty...

KDPW wprowadziło w ub. roku netting, dzięki czemu rynek zaoszczędził naprawdę duże pieniądze. To jest trend, który powinien być kontynuowany. Chcąc być konkurencyjnym rynkiem, musimy mieć atrakcyjne opłaty. Nie chodzi o dobro maklerów, ale całego rynku.

CV

Waldemar Markiewicz w latach 1995–1999 był prezesem DM ProCapital. Od 1999 r. jest szefem DB Securities. W latach 2001–2002 jako przedstawiciel domów maklerskich był członkiem Rady GPW i brał udział w pracach Boston Consulting Group nad strategią rozwoju GPW. Ministerstwu Skarbu Państwa doradzał m.in. przy sprzedaży pakietu akcji KGHM oraz walorów PZU. Od sierpnia 2012 r. jest szefem Izby Domów Maklerskich.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy