Wprawdzie Raiffeisen Bank International, jedyny właściciel Raiffeisena Polbanku, na koniec czerwca zanotował współczynnik kapitału podstawowego Tier 1 na poziomie 12,2 proc. i osiągnął tym samym cel 12 proc., ale może nie udać mu się go utrzymać, więc i tak prawdopodobnie będzie musiał wzmocnić swoje kapitały. Posłużyć do tego może sprzedaż Raiffeisena Polbanku, dziewiątego co do wielkości bilansu kredytodawcy w Polsce.
Wiedeń sprzeda czy nie?
Bank jest wystawiony na sprzedaż od około półtora roku, ale teraz proces przyspiesza i na dodatek zmienia formułę: Komisja Nadzoru Finansowego zgodziła się, że zamiast debiutu na GPW z banku zostanie wydzielony wart 12,4 mld zł portfel kredytów frankowych (30,3 proc. całego portfela banku), zaś pozostała część zostanie sprzedana któremuś z giełdowych banków.
– Robimy dobre postępy – mówi Karl Sevelda, prezes RBI. Czasu jednak jest niewiele, bo KNF wymaga, aby umowa regulująca podział banku i warunki transakcji została podpisana z kupującym do końca września (sam podział ma nastąpić przed końcem roku).
– Otrzymaliśmy parę interesujących ofert – informuje Sevelda. Zaznacza jednak, że Polbank nie będzie sprzedany za wszelką cenę, aby transakcja pozytywnie wpłynęła na wskaźniki wypłacalności RBI. Ale sytuacji sprzedających nie ułatwiają topniejące wyceny nie tylko polskich banków (WIG-Banki spadł przez prawie półtora roku o 27 proc., wskaźnik C/WK dla indeksu wynosi 1,18), ale też europejskich (MSCI Europe Banks spadł w tym czasie o 39 proc., notowany jest z C/WK 0,66).
RBI planuje, że dzięki sprzedaży Polbanku podniesie swój współczynniki kapitału Tier 1 o około 1 pkt proc., ale sytuację komplikuje fakt, że szykuje się inna, spora i skomplikowana transakcja: połączenia RBI z Raiffeisenem Zentralbankiem, jego głównym akcjonariuszem mającym prawie 61 proc. kapitału RBI. Transakcja ma nie tyle wspomóc kapitałowo samo RBI, ile jego głównego akcjonariusza. Wprawdzie decyzja nie została jeszcze podjęta, ale mówi się, że to formalność.