Po półtorej godziny handlu na warszawskiej giełdzie akcje PZU rosną już niemal 4 proc. do poziomu 27,10 zł. Wzrost kursu ma miejsce przy bardzo dużych obrotach, które o 10:30 zbliżają się do 50 mln zł. To drugi dzień silnej zwyżki na walorach giganta. Tak duża zmienność na akcjach PZU to ewenement, ponieważ jest to spółka niezwykle płynna.

Kurs PZU odbija po osiągnięciu historycznego dołka w ubiegłym tygodniu na poziomie nieco ponad 24 zł. Silne wybicie jest efektem publikacji wyczekiwanej od dawna polityki dywidendowej spółki.

Sama polityka nie jest specjalnie zaskakująca - potwierdziły się nasze doniesienia sprzed niemal 2 miesięcy. Jest ona też odzwierciedleniem wcześniejszych zapowiedzi zarządu. Do udziałowców ma płynąć tak jak dotychczas 50-100 proc. zysków spółki, z tym, że e maksymalnie do 20 proc. zysku będzie mogło zostać przeznaczone na rozwój organiczny oraz nie więcej niż 30 proc. na finansowanie strategicznych transakcji fuzji i przejęć. Oznacza to, że zarząd co roku będzie rekomendował przeznaczanie co najmniej połowy zysku netto na wypłatę dywidendy dla akcjonariuszy.

Rynek wcześniej żył obawą o dywidendę z ubezpieczeniowego giganta ze względu na ambitne plany przejęć banków. Zdjęcie tego ryzyka i potwierdzenie wcześniejszych informacji najwyraźniej spodobało się inwestorom.

Uczestnikom rynku podobają się też zapowiedzi prezesa PZU, Michała Krupińskiego, że z tegorocznego zysku nawet 100 proc. spółka może przeznaczyć na dywidendę. Ponadto Krupiński zapewnił, że PZU nie prowadził rozmów z radą nadzorczą na temat ewentualnego podniesienia wartości nominalnej swoich akcji - ta informacja to kolejny silny pozytywny impuls.