Trudno przecenić potencjalne efekty falowania
długoterminowego spadku dolara. Zmniejszyłoby to ceny importu dla krajów
rozwijających się, pomagając złagodzić ich presję inflacyjną. Odwrócenie dolara
może również wzmocnić waluty, takie jak jen, który spada od miesięcy, i
wywrócić do góry nogami popularne strategie handlowe powiązane ze słabszym
jenem. Mówiąc szerzej, słabsza waluta amerykańska miałaby tendencję do
zwiększania eksportu amerykańskich firm kosztem ich odpowiedników w Europie,
Azji i innych krajach.
Spadek indeksu dolara Bloomberg również przyczynił się do
wzrostu cen surowców, takich jak ropa i złoto. Wielu inwestorów czekało na
trend spadkowy dolara od miesięcy, a wyprzedaż sprawiła, że zarządzający
funduszami, od M&G Investments po UBS Asset Management, przygotowują się na
lepsze wyniki w przypadku jena i walut rynków wschodzących.
– Najbardziej prawdopodobną ścieżką rozwoju jest to, że
dolar pozostanie słaby w nadchodzących miesiącach – powiedział Peter Vassallo,
zarządzający funduszem w BNP Paribas Asset Management. Stawia na zyski dolara
australijskiego, dolara nowozelandzkiego i korony norweskiej.
– Przeważająca tendencja spadkowa dolara prawdopodobnie
pozostanie nienaruszona, podczas gdy realna krzywa dochodowości ulegnie
spłaszczeniu. Na przykład jednym z najlepszych wiodących wskaźników dolara jest
krzywa realnej rentowności. Intuicja mówi, że dolar jest napędzany na
marginesie przez realny zwrot inwestorów zagranicznych z amerykańskich
rentowności – mówi Simon White, strateg makroekonomiczny.
Oczywiście istnieje długa historia inwestorów dokonujacych
przedwczesnych zakładów na obniżki stóp Fed, które zatopiłyby dolara. Tak było
na początku tego roku, kiedy wydawało się, że waluta znajduje się na skraju
przedłużającego się trendu spadkowego, by ustabilizować się, gdy dane
gospodarcze z USA pokazały, że Fed nie zamierza zaprzestać podwyżek.
Dla niedźwiedzi zagrożenie polega na tym, że dynamika się
powtórzy, zwłaszcza że Fed prawdopodobnie jeszcze w tym miesiącu zaostrzy
politykę.